Od 2015 roku - z przerwami - toczone są starania, by żużel wrócił do Świętochłowic. W tym czasie zorganizowano kilka turniejów i rozpoczęto modernizację stadionu, którą błyskawicznie przerwano z powodu braku pieniędzy w miejskiej kasie. Wtedy zdołano jedynie wyburzyć stare i zawalające się trybuny.
Od 202 roku starania o powrót żużla do Świętochłowic znów przybrały na sile. Od tego czasu zmodernizowano tor, który teraz spełnia wszelkie licencyjne wymogi. Do tego wyremontowano budynek klubowy. Planowana jest też budowa trybun.
Sprawy infrastrukturalne to jedno, ale potrzebne są również pieniądze na finansowanie drużyny Śląska Świętochłowice, która w 2026 roku ma wystartować w Krajowej Lidze Żużlowej. Miasto samo nie udźwignie tego tematu. Prezydent Daniel Beger liczy na pomoc sponsorów.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz wciąż szuka trenera. Cieślak o potencjalnym powrocie
- Są takie rozmowy, nawet kwestia wydarzeń, które były otoczką wokół żużla, które działy się w ciągu ostatnich dwóch lat, sprawiły, że przy klubie zaczęły się pojawiać osoby, które są chętne. One potrzebują deklaracji, które sprawią, że jeszcze bardziej się zaangażują - powiedział Beger w programie "Nie Tak" telewizji TVT.
Do realizacji tych deklaracji trzeba jednak dokończyć modernizację stadionu. Oprócz budowy trybun niezbędna jest remont parku maszyn i wybudowanie drugiego wjazdu na tor.
Dopiero co były wybory samorządowe, nikt z władz miasta nie będzie się starał uruchomić żużla w Świetochłowicach. Poczekajmy do początku 2027 a Czytaj całość