W Gnieźnie kochają go do dziś. Pokonał go rak nerek

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Antonin Kasper
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Antonin Kasper

Antonin Kasper to jeden z najlepszych czeskich żużlowców historii. Choć zmarł ponad 18 lat temu, to do dziś jest uwielbiany w Gnieźnie. Gdyby żył, właśnie obchodziłby 62. urodziny.

W tym artykule dowiesz się o:

Antonin Kasper urodził się 5 grudnia 1962 roku w Pradze. Był częścią rodziny, w której tradycje żużlowe były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jego ojciec, Antonin senior, również był żużlowcem, który zdobył medale w Drużynowych Mistrzostwach Świata (brązowy w 1960 roku i srebrny w 1963 roku) oraz wystąpił w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata jako rezerwowy. Syn kontynuował te tradycje, zyskując sobie miejsce w historii czeskiego żużla.

Kariera Antonina Kaspra juniora rozpoczęła się z przytupem. W wieku niespełna 20 lat zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, stając się pierwszym Czechem w historii, który osiągnął ten sukces. Zwycięstwo w 1982 roku w niemieckim Pocking miało dla niego szczególne znaczenie, ponieważ rok wcześniej w Slanym przegrał z Amerykaninem Shawnowem Moranem, zajmując drugie miejsce.

Sukcesy Kaspra były tylko początkiem jego kariery. W kolejnych latach trzykrotnie startował w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata (1983, 1986, 1987) oraz dwukrotnie uczestniczył w finale Drużynowych Mistrzostw Świata (1982, 1987), choć medali nie zdobył. W 1986 roku wraz z Romanem Matouskiem wywalczył brązowy medal w Mistrzostwach Świata Par, pokonując m.in. Szwedów i Nowozelandczyków. Kasper był także liderem tej pary w Pocking.

ZOBACZ WIDEO: Dokonał niemożliwego i pokonał Zmarzlika. Janowski o finale IMP

W latach 90. Kasper utrzymywał wysoki poziom, ale nie osiągnął już tak spektakularnych wyników w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. W 1990 roku wystartował w finale w Bradford, a w 1998 roku jeździł z dziką kartą w cyklu Grand Prix.

W 1999-2000 stał się pierwszym Czechem, który brał udział w pełnym cyklu Grand Prix. Choć nie udało mu się awansować do finału, cztery razy dotarł do półfinałów, a jego najlepsze występy miały miejsce w Vojens (1998) i Pradze (1999), gdzie kończył rywalizację na piątej pozycji.

Kasper przez 13 sezonów był związany z polskimi drużynami, stając się jednym z pierwszych obcokrajowców, którzy zagrali w polskiej lidze. Rozpoczął swoją karierę w Lublinie (1990-91), a później grał w Gnieźnie (1992-96), Rzeszowie (1997-99) i ponownie Gnieźnie (2000-02).

W barwach Startu Gniezno stał się legendą, występując w 109 meczach. Zyskał sobie ogromny szacunek, nie tylko za świetną jazdę, ale i za swoją skromność, kulturę osobistą i przywiązanie do barw klubu. Jednym z najsłynniejszych momentów była sytuacja, gdy klub poinformował go, że nie ma funduszy, aby go ściągnąć na jedno z ważniejszych spotkań. Kasper postanowił jednak przyjechać i zdobył komplet 15 punktów.

Po jego śmierci w Gnieźnie odsłonięto obelisk na jego cześć, na którym widniały słowa: "To był honor kibicować ci Tony, pozostaniesz na zawsze w naszych sercach". Krótko przed śmiercią Kasper odwiedził miasto, gdzie otrzymał Medal Milenijny od prezydenta Gniezna, co świadczyło o wielkim szacunku, jakim darzyli go tamtejsi kibice.

Kasper zmarł 31 lipca 2006 roku. Został pokonany przez ciężką chorobę, nowotwór nerek, z którym walczył do ostatnich chwil. Diagnoza przyszła rok przed jego śmiercią, a po operacji usunięcia nerki jego stan zdrowia pogorszył się, ostatecznie prowadząc do przedwczesnej śmierci w wieku 43 lat.

Komentarze (7)
avatar
GABOR
6.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Raczysko! Przeklęte raczysko zabiera z tego świata tylu wspaniałych, młodych jeszcze ludzi! Mogliby tyle od siebie nam jeszcze dać, a tu...... RACZYSKO PRZEKLĘTE, PO STOKROĆ PRZEKLĘTE !!! 
avatar
speed01
5.12.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
..stając się jednym z pierwszych obcokrajowców, którzy ZAGRALI w polskiej lidze. Rozpoczął swoją karierę w Lublinie (1990-91), a później GRAŁ w Gnieźnie.. Witczyk, co ty bierzesz? Widzę, że moc Czytaj całość
avatar
Szybki_Mietek
5.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetny był zawodnik, nie ma co. Szkoda, że tak wcześnie pożegnał się z życiem. Bardzo go lubiłem. 
avatar
Don Ezop Fan
5.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Suoer zawodnik. Don Bartolo Czekanski wspominal ostatnio w TZ jak Tony i Roman Matousek prosili go zeby zostal ich menedzerem na Polske, ale oczywiscie musial odmowic ze wzgledu napiety termina Czytaj całość
avatar
Paker
5.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był zaszczyt i honor kibicować Ci Tony! Na zawsze w mojej pamięci!