Żużel. Był rezerwowym a wygrał ważny turniej. Więcej osiągnął jako trener

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz i Jacek Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz i Jacek Woźniak

Jacek Woźniak ma za sobą długą żużlową karierę, ale nie da się ukryć, że więcej osiągnął jako trener. Wyszkolił wielu młodych zawodników, którzy mogą stanowić o sile polskiego żużla. Właśnie skończył 55 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Jacek Woźniak uzyskał certyfikat żużlowy w 1986 roku, jednak na debiut ligowy musiał poczekać do kolejnego. Jego pierwszym występem było starcie z Wybrzeżem Gdańsk. W trakcie swojej kariery wystartował w niemal 300 spotkaniach, reprezentując takie drużyny jak Polonia Bydgoszcz, Wybrzeże Gdańsk (w latach 1993–1998), KSŻ Krosno (1999–2004) oraz Orzeł Łódź (2005–2006).

Karierę skończył w wieku 37 lat i jak sam wtedy uznawał, był to zaawansowany wiek. Dziś jest wielu starszych żużlowców, którzy odnoszą duże sukcesy. Woźniak, wspominając zakończenie kariery, nie uważał, że było ono zbyt wczesne.

- Kiedy ja kończyłem karierę, to starszymi jeżdżącymi zawodnikami byli Andrzej Huszcza, Piotr Świst i Jacek Krzyżaniak. Myślę, że byłem gdzieś trzeci-czwarty pod względem wieku, który był czynnym zawodnikiem, więc kończąc karierę mając 37 lat, to nie było zbyt wcześnie. Byłem już wiekowym żużlowcem - powiedział w wywiadzie w materiale "Gryfy na przesłuchaniu", który wyemitowała klubowa telewizja Polonii.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

O najlepszym momencie swojej kariery Woźniak mówił, że był to turniej rundy wstępnej do Indywidualnych Mistrzostw Świata, który odbył się w Częstochowie 5 maja 1990 roku. Został powołany jako rezerwowy, ale po tym jak jeden z zawodników nie dojechał, Woźniak wskoczył do składu i wygrał turniej. - Wygrałem ten turniej - podkreślił.

Wówczas zdobył 13 punktów, a w dodatkowym wyścigu o zwycięstwo pokonał reprezentanta RFN, Tommy’ego Dunkera. Na podium stanął także Jacek Rempała, a w czołowej ósemce znalazło się jeszcze trzech Polaków oraz przedstawiciele RFN i ZSRR.

- Na ówczesne czasy to była sensacja i to dość spora, bo niewielu polskich zawodników wygrywało rundy mistrzostw świata. Sprzęt naszych zawodników odbiegał od zagranicznych, więc każde takie zwycięstwo odbijało się echem wśród kibiców i mediów
wspominał Woźniak.

Po zakończeniu kariery Woźniak nie pozostał długo na sportowej emeryturze. Pod koniec 2007 roku otrzymał propozycję od bydgoskiej Polonii, aby zająć się szkoleniem młodych adeptów mini żużla. Wśród nich był Szymon Woźniak.

Woźniak przyjął tę propozycję w 2008 roku, co pozwoliło mu pozostać w kontakcie z żużlem i wciąż aktywnie uczestniczyć w tym sporcie.

- Pod koniec sezonu 2007 pojawiła się propozycja od ówczesnej Polonii, by zająć się mini żużlowcami. A jedynym mini żużlowcem z licencją był wtedy Szymon Woźniak i kilku adeptów. Od 2008 roku się w to zaangażowałem i to było dla mnie fajne, że kończąc karierę nie zostałem odcięty od tego sportu i mogłem nadal brać w nim udział - zaznaczył.

W późniejszych latach współpracował m.in. z Wiktorem Przyjemskim.

Komentarze (3)
avatar
zulew
6.12.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
doskonale się odnalazł 
avatar
Zygfryd Łapa
6.12.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jacek dużo zdrowia i jeszcze więcej wychowania zdolnej młodzieży dla naszej Polonii. 
avatar
darek pe
6.12.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego dla naszego świetnego trenera i STO LAT!!!