Nicki Pedersen: Nie jestem tani, ale też nie ekstremalnie drogi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątek Nicki Pedersen został przedstawiony jako nowy zawodnik Caelum Stali. Były indywidualny mistrz świata będzie reprezentował gorzowską drużynę przez najbliższe dwa lata.

Jak doszło do tego, że Duńczyk będzie jeździł w Gorzowie? - Rozmowy zaczęły się zaraz po zakończeniu poprzednich rozgrywek. Ze Stalą od dawna utrzymywałem dobre stosunki, a teraz dodatkowo przekonałem się, że ten klub ma duże ambicje. To dla mnie bardzo ważne. Szczerze mówiąc, propozycje z Gorzowa otrzymywałem także w dwóch poprzednich sezonach. W końcu przyszedł czas, by odpowiedzieć na nie pozytywnie - powiedział Nicki Pedersen w wywiadzie udzielonym Gazecie Lubuskiej.

Były indywidualny mistrz świata jest uznawany za jednego z najdroższych żużlowców. -

Nie wiem, ile zarabiają inni. O sobie mogę powiedzieć jedno: w ostatnich trzech, czterech latach zawsze byłem czołowym zawodnikiem polskiej ekstraligi. Zarobki sportowców powinny być adekwatne do prezentowanej przez nich klasy. Owszem, nie jestem tani, ale też nie ekstremalnie drogi - przyznał Duńczyk.

Jak poinformował Władysław Komarnicki, do ściągnięcia Pedersena do Stali namawiał go Tomasz Gollob. Duńczyk nie obawia się rywalizacji o miano lidera zespołu z najlepszym polskim zawodnikiem. - Jesteśmy profesjonalistami i doskonale rozumiemy, czym są drużynowe rozgrywki. Owszem, w Grand Prix starliśmy się wiele razy. I na torze, i w parkingu. W ostatnim sezonie on pokonał mnie w Kopenhadze, ja jego w Bydgoszczy. A że czasem między nami zaiskrzy? Kibice uwielbiają takie sytuacje! Ani ja, ani Tomek nigdy nie byliśmy dla nich nudni. I dlatego obaj cieszymy się taką popularnością - stwierdził indywidualny mistrz Danii.

Źródło artykułu: