Ocena siły Bayersystem GKM-u Grudziądz według portalu WP SportoweFakty (skala 1-6).
***
OBCOKRAJOWCY
W 2024 roku liderem miał być Jason Doyle, po jego kontuzji Max Fricke, a ostatecznie numerem jeden okazał się... Michael Jepsen Jensen. Takiej historii nikt się nie spodziewał, prawdopodobnie też sam zainteresowany. Duńczyk, choć w PGE Ekstralidze spędził niegdyś dużo czasu, w ostatnich sezonach był pogubiony. Tymczasem wszedł z marszu i zachwycił. Zakontraktowanie tego zawodnika okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
Nie ma co się czarować, że teraz Jepsena Jensena czeka trudna misja, żeby nie zanotować wyraźnego spadku osiągów. Niemniej, 32-latek (to jedyny zawodnik powyżej "trzydziestki" w składzie, co sprawia, że GKM będzie najmłodszy w całej lidze) zasłużył na nowy kontrakt, a ponowne zaufanie ze strony władz klubu i trenera Roberta Kościechy niewątpliwie jest czymś, co zawodnik chcący na stałe wrócić na najwyższy poziom, wciąż potrzebuje.
Wspomniany Fricke był seniorem najszybciej zakontraktowanym przez grudziądzan na sezon 2025. Australijczyk zadomowił się w mieście nad Wisłą, choć na pewno do poprawy są w jego przypadku spotkania wyjazdowe, podczas który zbyt często jeździł przeciętnie. Jaimon Lidsey to z kolei zawodnik, któremu daną drugą i być może ostatnią szansę. Na razie miewał tylko przebłyski, potwierdzając, że pogrążył się w przeciętności.
Ocena 4.
POLSKI SENIOR
Kariera Wadima Tarasienki idzie do przodu. Drugi ekstraligowy sezon miał sporo lepszy od pierwszego, a przecież Rosjanin z polskim paszportem poważne szlify zbiera także w ligach zagranicznych. Nie jest dziwne, że w Grudziądzu współpraca z nim jest chętnie kontynuowana. Tym bardziej że na tamtejszym torze zawsze był pewnym punktem, a i na wyjazdach nie można powiedzieć, że zawodził (ostatnio był na nich skuteczniejszy nawet od Fricke'a). Jeżeli tylko Tarasienko nie spuści z tonu, oczywistym jest, że GKM znów będzie mieć z niego sporo pożytku.
Ocena 4.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
U24
Na tej pozycji doszło do jedynej, ale jakże istotnej zmiany. Po długich negocjacjach grudziądzki zespół zasilił ostatecznie Jakub Miśkowiak, co doprowadziło do odejścia Kacpra Pludry. Nie tylko na papierze wygląda to na klarowne wzmocnienie. Trudno się bowiem spodziewać, by na torze nie było widać różnicy pomiędzy obydwoma Polakami.
Były indywidualny mistrz świata juniorów niemało potrafi i ma za sobą lata startów w PGE Ekstralidze, choć też zawsze pojawia się pewien znak zapytania, co zaprezentuje w nowych barwach. Dla Miśkowiaka jest to druga z rzędu zmiana otoczenia. A nie jest tajemnicą, że z wypracowywaniem odpowiednich schematów i w efekcie z ustabilizowaniem dyspozycji 23-latek ma zwykle największe trudności.
Ocena 3.
JUNIORZY
Miniona kampania pokazała, że przede wszystkim na domowym torze Kościecha może polegać na swojej młodzieży. W żadnym ze spotkań na Hallera ich dorobek nie był mniejszy niż 6 punktów, a bywały też występy na aż 10-11 "oczek". U siebie Kacper Łobodziński i Kevin Małkiewicz jeździli porównywalnie. Nierzadko też byli wystawiani z rezerw.
Grudziądzki duet był trzeci w PGE Ekstralidze w kategorii do lat 21 (średnia meczowa 6,53), więc teraz w teorii nie powinno być gorzej. Na pewno wciąż więcej pokazywać może Małkiewicz, który kłopoty z punktowaniem miał przede wszystkim w delegacjach. To tutaj więc jest przestrzeń do poprawy dla utalentowanego nastolatka i całego sztabu szkoleniowego.
Ocena 4.