W przyszłym roku z polską licencją - rozmowa z Emilem Sajfutdinowem, żużlowcem Polonii Bydgoszcz

15 grudnia Emil Sajfutdinow przedłużył kontrakt z bydgoskim klubem na sezon 2010. W przyszłym roku Rosjanin planuje również podejście do egzaminu na polską licencję.

Adrian Dudkiewicz: Będziesz startował w Polonii już piąty sezon. Czujesz się dobrze z gryfem na plastronie?

Emil Sajfutdinow: Oczywiście. Traktuję to miasto jak swoje. Barwy Polonii będę reprezentował już piąty sezon, co jest dla mnie bardzo ważne.

Od początku nie ukrywałeś, że nadal chcesz jeździć w Bydgoszczy. Miałeś oferty z innych klubów, ale podpisanie kontraktu z Polonią to nie była aż tak trudna sprawa?

- Zadeklarowałem to już pod koniec minionego sezonu. Pierwszeństwo w rozmowach miał właśnie klub z Bydgoszczy i cieszę się, że szybko doszliśmy do porozumienia. Kontaktowaliśmy się również z innymi zespołami, ale to były tylko takie luźne dyskusje.

Masz jakieś indywidualne i drużynowe cele na przyszły sezon?

- To jest tylko sport i w każdej dyscyplinie zmiany następują bardzo szybko. Jednak chciałbym w Grand Prix uplasować się jeszcze wyżej niż w tym roku. Marzę o złotym medalu (śmiech).

Mógłbyś coś powiedzieć o tym, jak Ci się układa współpraca z nowym prezesem i trenerem bydgoskiego klubu?

- Z Jackiem Woźniakiem współpracowałem jeszcze w minionym sezonie i żadnych problemów nie było. Z Jackiem Wojciechowskim odbyłem dopiero jedną rozmowę, kiedy przyjechałem do Polski.

Urodziłeś się w Rosji i w związku z tym jesteś wyznania prawosławnego. Mógłbyś powiedzieć, jak wyglądają Święta w Twoim ojczystym kraju?

- U nas Święta rozpoczynają się dopiero 7 stycznia. Jest zatem czas, aby pomyśleć nad zakupem odpowiednich prezentów. Pod koniec grudnia lecę z dziewczyną do rodziców, którzy mieszkają w Saławacie. Tam razem spędzimy ten wyjątkowy okres.

W Rosji panują również odmienne warunki atmosferyczne. Jak wytrzymujecie temperatury dochodzące do minus trzydziestu stopni?

- Trudno mi o tym mówić, gdyż aktualnie mieszkam w Sankt Petersburgu i tam pogoda jest właściwie taka sama jak w Polsce. Inaczej może jest w Saławacie, ale o tym przekonam się za kilkanaście dni.

Mieszkasz właśnie w Sankt Petersburgu, a tam główną atrakcją i oczkiem w głowie mieszkańców jest piłkarska drużyna Zenitu. Chodzisz na ich spotkania?

- Bardzo chciałem wybrać się na jakiś pojedynek, ale nie mam na to po prostu czasu. Nawet nie wiem kiedy rozgrywają swoje mecze. Chyba głównie latem, ale wtedy mam bardzo napięty kalendarz startów.

Interesujesz się jeszcze jakimiś innymi dyscyplinami, czy pozostaje tylko żużel?

- Głównie sportami motorowymi. Poza żużlem lubię również motocross. Od czasu do czasu gram również w hokeja, choć oglądać sportu za bardzo nie lubię. Wolę go uprawiać. Nie przepadam natomiast za lodową odmianą speedwaya.

W przyszłym roku w polskiej lidze prawdopodobnie będziesz startował z naszą licencją. A jak będzie z Drużynowym Pucharem Świata?

- Nadal będę reprezentował Rosję. To chyba będzie najlepsze rozwiązane dla rozwoju speedwaya na świecie. Chciałbym również podejść do egzaminu na polską licencję, choć nawet nie wiem na kiedy jest zaplanowany pierwszy taki sprawdzian.

Komentarze (0)