Władysław Komarnicki już przed sezonem widział w Innpro ROW-ie głównego kandydata do spadku. Wtedy nazwał rybniczan zbieraniną zawodników, co nie spodobało się prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi. Od tego czasu były prezes Stali i szef beniaminka PGE Ekstraligu regularnie wymieniają się uprzejmościami w mediach.
Komarnicki zdania na temat rybniczan nie zmienił do dziś, a piątkowe spotkanie z Betard Spartą Wrocław tylko utwierdziło go w przekonaniu, że ROW zmierza do Metalkas 2. Ekstraligi.
- Po pierwszych biegach oczy bolały od oglądania. ROW jechał żenująco. To było jedno wielkie nieszczęście. Różnica pomiędzy gospodarzami a Spartą była jak z Gorzowa do Nowego Jorku. Później wrocławianie spuścili z tonu i dzięki temu wynik nie wyglądał tak źle. Kwestia zwycięstwa była jednak z góry do przewidzenia. Gdyby nie fatalny występ Artioma Łaguty, który pojechał jak nie on, to rybniczanie dostaliby lanie - przyznaje były działacz.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Wiktora Lamparta. Tak zachował się Mariusz Staszewski
Przed meczem w Rybniku sporo mówiło się o atmosferze w ROW-ie. Wszystko za sprawą głośnego wywiadu Nickiego Pedersena w magazynie PGE Ekstraligi w WP SportoweFakty. Duńczyk stwierdził, że w klubie panuje kiepska atmosfera z powodu ciągłej walki o skład. Dodał też, że nie ma jasnych zasad dotyczących jego ustalania.
- Pedersen powiedział dokładnie to, co wiedzieli wszyscy i o czym mówiłem też ja. Takie rozwiązania były wiele razy ćwiczone i nigdy się nie sprawdzały. Rzucanie zawodnikami co mecz czy dwa jest fatalne w skutkach. Dochodzi do chorej rywalizacji, która nic nie daje. Prezes ROW-u mówił, że ja kompromituję się swoimi słowami na temat jego drużyny, ale prawda jest taka, że to Pedersen obnażył koncepcję budowy tego zespołu - twierdzi Komarnicki.
Zdaniem byłego prezesa, ROW może uratować sezon tylko w jeden sposób. - Mam jedną radę dla trenera. Trzeba się na coś zdecydować. Piotr Żyto powinien wybrać skład i się go trzymać. Jeśli co mecz nie będą jeździć ci sami żużlowcy, to nic z tego nie będzie. Nie trzeba instytutu naukowego, by coś takiego stwierdzić - zaznacza.
Komarnicki nie ukrywa, że nie wierzy w przemianę ROW-u. Senator RP nadal podtrzymuje, że beniaminek nie wygra już w tym sezonie meczu.
- Kogo mieliby pokonać? Ze Stalą u siebie już jechali i wykorzystali jej słabość. Jedyną nadzieją byłby domowy mecz z Włókniarzem, ale przecież do tego czasu Jason Doyle będzie zapewne zdrowy. Uważam zatem, że ROW już nikogo nie pokona, a prezes Mrozek nie będzie miał okazji, żeby mnie kolejny raz publicznie pozdrawiać. Zaznaczam jednak, że bardzo go lubię i szanuję. Jest ciekawym człowiekiem i wnosi sporo kolorytu do PGE Ekstraligi. Rozumiem też, że nie mógł zlepić inaczej tej drużyny, ale niech nie jest zdziwiony, że oceniłem to w ten sposób, bo słowa Pedersena potwierdzają, że trafiłem w sedno. Z góry było wiadomo, że tam cudów nie będzie - podsumowuje były prezes Stali.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)