Znowu to samo - mógł rzec Bartosz Ignaszewski we wtorkowy wieczór, kiedy aura płatała figle organizatorom przed ligowym meczem na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Sędzia ten w tym sezonie nie ma łatwo, ponieważ deszcz i wymuszane przez opady prace nad nawierzchnią utrudniały mu już pracę niedawno w Rzeszowie czy przed kilkoma dniami w Częstochowie. Kończyło się - i trzeba to powiedzieć sobie wprost - raczej różnie.
Na torze w Gorzowie leżała plandeka, a mające status zagrożonych zawody będące zarazem zaległymi z 6. kolejki PGE Ekstraligi ruszyły z około godzinnym opóźnieniem. Z perspektywy gospodarzy odbywały się również w niepełnym składzie. Kontuzję od pewnego czasu leczy już Hubert Jabłoński, a w dniu spotkania niezdolność do jazdy ogłosił Oskar Fajfer. Odczuwa on skutki groźnego upadku z niedzieli ze starcia z rywalem z Grudziądza.
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersyjne nominacje Dobruckiego. Selekcjoner tłumaczy
Nawet jeżeli Gezet Stal przystąpiłaby do konfrontacji z Orlen Oil Motorem w pełnym zestawieniu, faworytem by nie była. I to nawet pomimo tego że w 2025 roku nie zaznała jeszcze domowej porażki. Wszak do tej pory nie przyjechał jeszcze do Gorzowa tak silny przeciwnik. A o jego sile coś nad Wartą wiedzą. Przed rokiem miejscowi, mając przecież pełniejszy i silniejszy skład dostali od drużynowego mistrza kraju baty, przegrywając 34:56.
Kiedy na tablicy wyników było 4:8 po dwóch biegach, gospodarze mogli obawiać się tego, co dalej. Tymczasem w trzeciej odsłonie wieczoru para Andrzej Lebiediew - Anders Thomsen wzorowo ustawiła się po wygranym starcie parą i nie przepuściła Bartosza Zmarzlika. Podwójna przegrana pięciokrotnego indywidualnego mistrza świata? I to na tym konkretnym owalu? To się prawie nie zdarza. A odkąd 30-latek opuścił macierzysty klub, przy okazji dwóch późniejszych przyjazdów na stare śmieci nie przegrał zespołowo żadnego wyścigu.
Koniec premierowej serii to jednak natychmiastowa odpowiedź "Koziołków" w powtórce po pierwotnie upadku Oskara Palucha i powrót na prowadzenie, którego już nie oddały do samego końca. Na dobrze zachowującej się nawierzchni lubelska drużyna była znacznie konkretniejsza. Budująca była choćby postawa świetnie ruszającego spod taśmy Dominika Kubery, za którym słaby występ w Toruniu. Tymczasem tutaj reprezentant Polski miał po dwóch seriach komplet.
Po półmetku zawodów Motor miał już bezpieczny zapas punktowy (29:19). W szóstej gonitwie jego zawodnicy odnotowali podwójny triumf przeciwko duetowi Thomsen - Paluch, a po chwili na zwycięską ścieżkę wskoczył znacznie szybszy Zmarzlik, wyprzedzając na dystansie Martina Vaculika i jadącego z rezerwy taktycznej Lebiediewa. A jeszcze Stali dopisało szczęście, ponieważ w ósmym biegu przy prowadzeniu 5:1 gości defekt sprzętu dopadł Kuberę.
Sztab szkoleniowy "żółto-niebieskich" co rusz kreślił program, robiąc rezerwy i w końcu trafił z taktyczną w dziewiątym wyścigu. Vaculik i Thomsen pokonali bez większych dyskusji nierównych Jacka Holdera i Fredrika Lindgrena. Radość jednak trwała krótko. Zmarzlik i Wiktor Przyjemski w bardzo podobny sposób odpowiedzieli przywiezieniem pięciu punktów w starciu z bezradnym Lebiediewem i mającym kolejnego pecha Adamem Bednarem. Talent z Czech jadący swój pierwszy mecz w 2025 roku w PGE Ekstralidze (w zastępstwie za nieobecnego Fajfera) pozostawał bez punktu, za to "miał" na koncie upadek i defekt motocykla.
Gorzowscy fani, którzy nielicznie stawili się na stadionie, mogli liczyć na to, że Vaculik z Lebiediewem spróbują zmniejszyć stratę na start czwartej serii, lecz w zamian przegrali 2:4. Łotysz jechał tak, że dosłownie słabł z biegu na bieg. Nie udało się również Stali wykorzystać faktu, że w kratkę jeździł Lindgren. W dwunastej gonitwie Szwed wygrał na trasie potyczkę z Paluchem i dał Motorowi remis, co w tym momencie oznaczało wynik 42:30.
Wiktorię mistrzów z Lublina zapewnił przed przerwą na biegi nominowane nieomylny już Zmarzlik, przywożąc za sobą dwie największe gwiazdy Stali - Vaculika i Thomsena. Po przerwie lider tabeli ligi uderzył czwarty raz na 5:1 i dojechał do bariery 50 punktów. A wisienkę na torcie okazałego wyjazdowego zwycięstwa zespołowego był perfekcyjny wyścig w wykonaniu Zmarzlika. Wyraźnie podrażnionego tym, że zawody rozpoczął od zaskakującego niepowodzenia.
Wyniki:
Gezet Stal Gorzów - 36
9. Martin Vaculik - 13 (2,2,3,2,2,2)
10. Mikołaj Krok - ns
11. Leon Szlegiel - ns
12. Andrzej Lebiediew - 7 (3,2,1,1,0,0)
13. Anders Thomsen - 8+2 (2*,1,2,2*,1,0)
14. Oskar Chatłas - 1 (0,1,-)
15. Oskar Paluch - 6 (2,w,0,1,2,1)
16. Adam Bednar - 1+1 (0,u,w,1*)
Orlen Oil Motor Lublin - 54
1. Jack Holder - 8+1 (1,2*,1,3,1)
2. Fredrik Lindgren - 6 (0,3,0,3)
3. Dominik Kubera - 6 (3,3,d,w,-)
4. Mateusz Cierniak - 10+1 (2*,1,3,1,3)
5. Bartosz Zmarzlik - 13 (1,3,3,3,3)
6. Wiktor Przyjemski - 10+2 (3,3,2*,2*)
7. Bartosz Bańbor - 1 (1,d,-)
8. Bartosz Jaworski - 0 (0)
Bieg po biegu:
1. (62,61) Kubera, Vaculik, Holder, Bednar - 2:4 - (2:4)
2. (63,24) Przyjemski, Paluch, Bańbor, Chatłas - 2:4 - (4:8)
3. (62,42) Lebiediew, Thomsen, Zmarzlik, Lindgren - 5:1 - (9:9)
4. (62,44) Przyjemski, Cierniak, Chatłas, Paluch (w/u) - 1:5 - (10:14)
5. (62,34) Kubera, Lebiediew, Cierniak, Bednar (u/3) - 2:4 - (12:18)
6. (62,58) Lindgren, Holder, Thomsen, Paluch - 1:5 - (13:23)
7. (61,75) Zmarzlik, Vaculik, Lebiediew, Bańbor (d/4) - 3:3 - (16:26)
8. (62,05) Cierniak, Thomsen, Paluch, Kubera (d/1) - 3:3 - (19:29)
9. (61,34) Vaculik, Thomsen, Holder, Lindgren - 5:1 - (24:30)
10. (62,08) Zmarzlik, Przyjemski, Lebiediew, Bednar (w) - 1:5 - (25:35)
11. (61,76) Holder, Vaculik, Cierniak, Lebiediew - 2:4 - (27:39)
12. (62,68) Lindgren, Paluch, Bednar, Jaworski - 3:3 - (30:42)
13. (61,96) Zmarzlik, Vaculik, Thomsen, Kubera (w/u) - 3:3 - (33:45)
14. (61,79) Cierniak, Przyjemski, Paluch, Lebiediew - 1:5 - (34:50)
15. (61,59) Zmarzlik, Vaculik, Holder, Thomsen - 2:4 - (36:54)
Sędzia: Bartosz Ignaszewski
Komisarz toru: Paweł Stangret
Zestaw startowy (do 13. biegu): II
NCD: 61,34 sek. - uzyskał Martin Vaculik (Stal) w biegu 9.
Żaden mecz nie jest do odjechania a jak klub nie chce jechać, to może niech podda 40:0? No tak, kary potem... hmm
Jednak każdy team powinna dać max, choćb Czytaj całość