Od czasu, kiedy drużyna z Torunia powróciła do PGE Ekstraligi po sezonie jazdy na zapleczu, derbowe starcia w Grudziądzu za każdym razem dostarczają dużych emocji. Różnie się też kończyły, bo goście potrafili przy Hallera zremisować, zwyciężyć, obronić bonus i przegrać... wygrany mecz. Tak było w 2024 roku, kiedy gospodarze, jadąc osłabieni brakiem Jasona Doyle'a, odwrócili losy zawodów od stanu 23:30 na 47:42.
Tegoroczne starcie szczególnie istotne było dla GKM-u walczącego o pierwszy w historii awans do czołowej czwórki Drużynowych Mistrzostw Polski. Poprzednie dwa spotkania z medalistami z dwóch poprzedni sezonów w tym roku "żółto-niebiescy" przegrali, więc ich margines błędu się zwęził. Przy czym torunianie, choć na Motoarenie spisują się znakomicie, poza nią mają swoje regularne problemy, co też w sezonie 2025 każdy zdążył już zobaczyć.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Od Doyle'a zależy układ PGE Ekstraligi
Pierwszy wyścig wieczoru poderwał wszystkie sektory z wyjątkiem toruńskiego. Max Fricke i Jakub Miśkowiak pokonali podwójnie drugiego najlepszego żużlowca ligi - Patryka Dudka. Mogli więc miejscowi zacierać ręce przed konfrontacją juniorów i faktycznie było 5:1, ale... dla gości. W pierwszym podejściu upadł Kevin Małkiewicz i wykluczono go z powtórki. W niej Antoni Kawczyński i Mikołaj Duchiński zaskoczyli niedługo po starcie Kacpra Łobodzińskiego.
O mijanki ponownie na 355-metrowym owalu było dość trudno, choć Emil Sajfutdinow i Wadim Tarasienko zamieniali się miejscami w trzeciej odsłonie dnia. Ostatecznie starszy z Rosjan dołączył do Roberta Lamberta i PRES wyjechał na prowadzenie (11:7). Tuż przed przerwą utrzymał je Mikkel Michelsen, broniąc na dystansie pierwszej pozycji objętego krótko po zwolnieniu taśmy.
Gospodarze mieli wobec tego sporo do myślenia. Taki początek derbowych zmagań miał prawo ich zaskoczyć. Tak jak świetna postawa Michelsena. Osamotniony po wykluczeniu Jana Kvecha na start drugiej serii odstawił z łatwością miejscowy duet. I tak jak zaskoczyć grudziądzan musiało dotknięcie taśmy przez Michaela Jepsena Jensena w szóstej gonitwie. Lekki ruch ciałem Lamberta stojącego na polu A i Duńczyk puścił sprzęgło. Lider GKM-u zaczął tym samym zawody od zera i wykluczenia!
Para Dudek - Lambert, najlepsza w PGE Ekstralidze, nie zmarnowała takiego prezentu. Pokonała dwójkę grudziądzkich juniorów i zwiększyła różnicę do ośmiu punktów. Delikatnie zmniejszyło się ono po tym, jak gospodarze dowieźli 4:2 tuż przed drugą przerwą. Świetnie znów spisał się Fricke, zupełnie inaczej niż w trzech poprzednich domowych spotkaniach. W nich wygrał indywidualnie tylko w dwa z piętnastu biegów. Tutaj dwie "trójki" miał już po dwóch startach.
Torunianie mogli jednak zachowywać względny spokój, gdyż mieli wynik 24:18. W wyścigu siódmym pobudkę zanotował Jepsen Jensen, który został pierwszym pogromcą Michelsena, ale i tak cenny punkt dowiózł do mety Kvech. W ósmej odsłonie bardzo szybki Dudek wytrzymał napór ze strony Jaimona Lidseya, zapewniając przyjezdnym kolejny cenny remis. Kontynuacja wyników 3:3 nastąpiła za moment. Wyśmienicie spisał się na wyjeździe z pierwszego łuku po starcie Sajfutdinow. PRES prowadził dzięki temu 33:27.
Brakowało GKM-owi zwycięstw indywidualnych. Lidsey, Miśkowiak i Tarasienko nie łapali zer, ale i nie dawali zespołowi nic ponad przeciętność. Ponadprzeciętny był za to na pewno kolejny raz w tym sezonie Dudek, ponownie liderujący czterokrotnym drużynowym mistrzom kraju. W jedenastym biegu spokojnie triumfował, dając remis z uwagi na to, że zero wpadło na konto chimerycznie tym razem prezentującego się Michelsena.
Trener Robert Kościecha na pierwszą rezerwę taktyczną zdecydował się w dwunastej gonitwie, wycofując Miśkowiaka. Zmiana okazała się trafiona, bo Jepsen Jensen na początku drugiego okrążenia minął prowadzącego Lamberta. Z kolei obolały Małkiewicz wykorzystał wreszcie na czwartym błąd Duchińskiego, dzięki czemu "żółto-niebiescy" zmniejszyli straty do minus czterech (34:38). A to jeszcze nie był koniec odrabiania strat.
Już po chwili fenomenalny od zeszłego roku Duńczyk z Grindsted poszedł za ciosem, odbierając na trzecim kółku pierwszą lokatę Sajfutdinowowi, doprowadzając swoich kibiców do ekstazy. A jako że Lidsey dowiózł punkt, było już tylko 40:38 dla torunian. Grudziądz wprawdzie wciąż przegrywał, lecz to on miał prawo wybierać pola startowe na wyścigi nominowane. Emocje zrobiły się niesamowite, co pokazały dwa ostatnie biegi. Tam mimo późnej pory zjedliśmy deser.
GKM długo prowadził w czternastym 4:2, ale nie poddał się na trasie Michelsen, goniąc, kąsając i w końcu wyprzedzając na czwartym okrążeniu Lidseya. Zawiódł Lambert, dojeżdżając na czwartej lokacie. Dlatego też o końcowym rozstrzygnięciu decydować musiał "finał" rewanżu derbów. W nim lepszy start zanotowali Sajfutdinow z Dudkiem. Fricke najpierw ich przedzielił, a niedługo przed metą wysforował się na pierwsze miejsce. To nic jednak nie dało, bo Jepsen Jensen od początku oglądał plecy całej trójki. Na koniec szalał więc tylko sektor fanów z Grodu Kopernika. Wszystkie pozostałe pogrążyły się w smutku.
Wyniki:
Bayersystem GKM Grudziądz - 44
9. Max Fricke - 12+1 (3,3,1*,2,3)
10. Jaimon Lidsey - 8 (2,1,2,1,2)
11. Jakub Miśkowiak - 4+2 (2*,1,1*,-)
12. Wadim Tarasienko - 7+2 (1,2,2,1*,1*)
13. Michael Jepsen Jensen - 9 (0,t,3,3,3,0)
14. Kacper Łobodziński - 3+1 (1,1*,1,0)
15. Kevin Małkiewicz - 1 (w,d,1)
16. Jan Przanowski - ns
PRES Grupa Deweloperska Toruń - 46
1. Patryk Dudek - 11+1 (1,3,3,3,1*)
2. Robert Lambert - 7+1 (3,2*,0,2,0)
3. Jan Kvech - 1+1 (0,w,1*,0)
4. Mikkel Michelsen - 11 (3,3,2,0,3)
5. Emil Sajfutdinow - 11+1 (2*,2,3,2,2)
6. Antoni Kawczyński - 3 (3,0,0)
7. Mikołaj Duchiński - 2+1 (2*,0,0)
8. Krzysztof Lewandowski - ns
Bieg po biegu:
1. (65,93) Fricke, Miśkowiak, Dudek, Kvech - 5:1 - (5:1)
2. (66,92) Kawczyński, Duchiński, Łobodziński, Małkiewicz (w/u) - 1:5 - (6:6)
3. (65,64) Lambert, Sajfutdinow, Tarasienko, Jepsen Jensen - 1:5 - (7:11)
4. (66,08) Michelsen, Lidsey, Łobodziński, Kawczyński - 3:3 - (10:14)
5. (66,27) Michelsen, Tarasienko, Miśkowiak, Kvech (w/u) - 3:3 - (13:17)
6. (66,24) Dudek, Lambert, Łobodziński (Jepsen Jensen - t) Małkiewicz (d/4) - 1:5 - (14:22)
7. (65,58) Fricke, Sajfutdinow, Lidsey, Duchiński - 4:2 - (18:24)
8. (66,74) Jepsen Jensen, Michelsen, Kvech, Łobodziński - 3:3 - (21:27)
9. (66,13) Dudek, Lidsey, Fricke, Lambert - 3:3 - (24:30)
10. (66,47) Sajfutdinow, Tarasienko, Miśkowiak, Kawczyński - 3:3 - (27:33)
11. (67,49) Dudek, Fricke, Tarasienko, Michelsen - 3:3 - (30:36)
12. (66,97) Jepsen Jensen, Lambert, Małkiewicz, Duchiński - 4:2 - (34:38)
13. (66,54) Jepsen Jensen, Sajfutdinow, Lidsey, Kvech - 4:2 - (38:40)
14. (67,37) Michelsen, Lidsey, Tarasienko, Lambert - 3:3 - (41:43)
15. (67,15) Fricke, Sajfutdinow, Dudek, Jepsen Jensen - 3:3 - (44:46)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Frekwencja: około 8 000 widzów (komplet)
Zestaw startowy: II
NCD: 65,58 sek. - uzyskał Max Fricke (GKM) w biegu 7.
Wynik dwumeczu: 98:82 dla PRES-u, który zdobył punkt bonusowy
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Jednak ż Czytaj całość