Maksym Drabik był liderem Innpro ROW-u Rybnik w starciu z Orlen Oil Motorem Lublin. Częstochowianin wystąpił w pięciu biegach i wywalczył dziesięć punktów. Dlaczego nie pojechał dodatkowego wyścigu w ramach rezerwy taktycznej?
- Mógł Drabik jechać z taktycznej, bo oszczędza silnik i poprosił, czy może nie jechać. Dałem Trześniewskiego, który fajnie sobie poradził. W kwestii młodzieżowców było widać mały postęp i jest światełko w tunelu. Tungate miał silniki po serwisie i być może jeszcze się nie spasował - przyznał Piotr Żyto w rozmowie z klubowymi mediami.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz olimpijski fanatykiem żużla. "Za Rybnikiem jeździłem po całej Polsce"
Innpro ROW stawiał się Orlen Oil Motorowi, ale na własnym torze był w stanie wywalczyć tylko 32 oczka, a w dwumeczu 59. Piotr Żyto starał się szukać pozytywów, ale każdy zdawał sobie sprawę z tego, z kim zmierzył się beniaminek.
- Przyjechał do nas zespół kompletny i nie są to zawodnicy z łapanki, ale uczestnicy Grand Prix - w tym lider tych rozgrywek oraz lider SGP2. Ciężko jest jechać przeciwko takiej drużynie. Staraliśmy się coś zrobić. Udało się 32 punkty, więc więcej niż w Lublinie. Nie jest nam do śmiechu - dodał Żyto.