3 
Bardzo nieszczęśliwie ułożyła się końcówka sezonu dla Stelmet Falubazu Zielona Góra. Najpierw, podczas zawodów cyklu Tauron SEC w Bydgoszczy, kontuzji obojczyka doznał Przemysław Pawlicki. Zaledwie dzień później, już w drugim biegu derbowej rywalizacji z Gezet Stalą Gorzów, poważnego urazu doznał Oskar Hurysz..
Gdy wydawało się, że gorzej być nie może, przed spotkaniem ostatniej szansy na awans do fazy play-off z Betard Spartą Wrocław doszło do kolejnego dramatu. Podczas próby toru niespodziewanie pociągnęło Damiana Ratajczaka, który bardzo groźnie upadł. Wyglądało to przerażająco - junior Falubazu momentalnie stracił przytomność, co wywołało ogromny niepokój.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Świącik, Ward i Holder
Na szczęście badania nie wykazały żadnych złamań. Ratajczak potrzebował jedynie czasu na dojście do siebie po ciężkim upadku, który mógł skończyć się znacznie gorzej. Klub za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał w czwartek, że jeden z czołowych juniorów PGE Ekstraligi wkrótce wróci do ścigania.
Jego powrót ma nastąpić we wtorek podczas spotkania U24 Ekstraligi przeciwko Grupa Metrocars ROW Rybnik. To oznacza, że Ratajczak powinien być do dyspozycji także na ostatnie spotkanie fazy zasadniczej z Orlen Oil Motorem Lublin.
Szanse Falubazu na awans do fazy play-off są jednak bardzo niewielkie. W Lublinie musieliby wygrać - co, patrząc na formę aktualnych mistrzów Polski, graniczy z cudem. Mimo to, po serii fatalnych wiadomości, kibice z Zielonej Góry w końcu mogą się uśmiechnąć. Do składu wracają dwaj kluczowi zawodnicy - Przemysław Pawlicki i Damian Ratajczak. Na powrót Oskara Hurysza trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
