Żużel. Stal zrewanżowała się ROW-owi. Maksym Drabik nieustannie w wybornej dyspozycji

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Nie było niespodzianki w piątek w Gorzowie, gdzie Gezet Stal podejmowała Innpro ROW w 14. kolejce PGE Ekstraligi. Zwycięscy gospodarze mieli więcej argumentów od zespołu z Rybnika, chociaż dopiero w ostatnim biegu rozstrzygała się kwestia bonusu.

Piątkowa konfrontacja dwóch najniżej klasyfikowanych zespołów po 13. kolejce PGE Ekstraligi może, choć nie musi być jedyna w 2025 roku na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Mocno wątpliwie jest, by doszło do ich spotkania już na pierwszym etapie play-down, za to nie można wykluczać scenariusza, że dojdzie do takiego dwumeczu w walce o siódme miejsce, czyli uniknięcie spadku i zarazem przejście do barażu.

Stal może ukończyć rundę zasadniczą na szóstej pozycji, jednak potrzebowała do tego tutaj nie przegrać. Na pewno także pałała żądzą rewanżu na beniaminku za kwietniową porażkę (41:49) i miała za cel zgarnąć trzy duże punkty. Było jednocześnie wiadomo, że któraś z drużyn, jeśli nie padłby w dwumeczu remis, zainkasowałaby pierwszy w tym sezonie bonus.

ZOBACZ WIDEO: Holder zapytany o przejście do Stali. Tak to skomentował

Zawody w Gorzowie na pewno zaczęły się dość zaskakująco, bo od indywidualnej wygranej Kacpra Pludry. Gdyby tylko Chris Holder nie pogubił się na dystansie, ROW otworzyłby mecz od podwójnego triumfu, a tak zaliczył pierwszy z trzech remisów w premierowej serii. Po drugim wyścigu na prowadzenie wyszli już za to gospodarze, co nie zmieniło się do końca zmagań. Niemniej goście walczyli dzielnie i przed pierwszą przerwą przegrywali tylko 10:14.

Imponował startami i prędkością Maksym Drabik, który wygrał pierwsze swoje dwa biegi, wykręcając jednocześnie dwa świetne czasy. Dodatkowo w piątej gonitwie wieczoru potwierdził dobrą dyspozycję Pludra, przywożąc za sobą Palucha i tym samym "Rekiny" wygrały tu 4:2. Za chwilę miano lidera tablicy z najlepszymi czasami odebrał Drabikowi również niesamowicie szybki od początku spotkania Anders Thomsen.

Przyszedł wyścig numer siedem i jak na dłoni widać było kłopoty Rohana Tungate'a. Od kilku tygodni dwukrotny indywidualny mistrz Australii ma duże kłopoty z uzyskiwaniem zadowalających wyników, co ma być głównie podyktowane kwestiami sprzętowymi. Na mecie miał on bardzo dużą stratę do Martina Vaculika (ostatecznie to on został autorem najszybszego czasu meczu) i Andrzeja Lebiediewa. Stal uciekła więc na bezpieczną przewagę (24:18).

Na początek trzeciej serii doszło do pierwszej potyczki Thomsena z Drabikiem. Duńczyk pokonał Polaka, choć musiał non stop czuć na swoich plecach jego oddech. Rybnik nie przegrał drugiego z rzędu biegu, bo Pludra po raz drugi i po raz drugi pewnie pokonał Palucha mającego problem z szybkimi wyjazdami spod taśmy. Za to kłopoty chyba ze wszystkimi mieli Chris Holder i Nicki Pedersen. W dziewiątej odsłonie przegrali 1:5 z duetem Vaculik - Lebiediew.

Słowacko-łotewska para była więc największym dobrem w sensie drużynowym. Jej drugi podwójny triumf pozwolił odskoczyć miejscowym na dziesięć "oczek" przewagi i zarazem wyjść na plus w dwumeczu. Zareagować musiał więc trener Piotr Żyto. W dziesiątym wyścigu zastąpił Tungate'a rezerwą taktyczną w postaci Drabika. Ten po małym błędzie na pierwszym łuku po starcie został za Oskarem Fajferem i pomimo usilnych starań, nie wyprzedził go po trasie. ROW, jak i jej lider mogli żałować, bo punkt na rywalu zdobył tutaj Paweł Trześniewski.

Śląski zespół kontynuował ze zmianami w czwartej serii, lecz nie przynosiły one żadnych efektów. Gorzów kontrolował sytuację w tym spotkaniu, a w dwunastym biegu ponownie powiększył przewagę (42:30). Rozochocony był Fajfer, który z dziecinną łatwością objechał niedługo po starcie Pedersena. Seria bez indywidualnej wygranej w PGE Ekstralidze legendy światowego speedwaya wzrosła w tym momencie do siedemnastu gonitw.

Sprawa meczowego zwycięstwa rozstrzygnęła się po czwartej serii (45:33). Wpadkę zaliczył jednak kompletny do tego czasu Thomsen. Popełnił błąd niedługo po starcie i został na czwartej lokacie. Na walkę jako taką na gorzowskim owalu narzekać nie mogliśmy, za to trudno było w piątek zawodnikom wyprzedzać. Duńczyk szarżował i szukał możliwości, by minąć Pludrę, ale ta sztuka mu się nie udała. Jeżeli więc 31-latek czy wcześniej Drabik nie dawali rady mimo szybszego motocykla doprowadzać do mijanek, to faktycznie było o to ciężko.

Na nominowane "żółto-niebiescy" mieli do dyspozycji wyborowy kwartet seniorów. Kwestia zgarnięcie punktu bonusowego ułatwili im: Tungate po dotknięciu taśmy i Pedersen po wykluczeniu za spowodowanie upadku Lebiediewa. Za to życie utrudnił im Pludra jadący najlepszy mecz w karierze w PGE Ekstralidze. Drugi raz z rzędu pokonał Thomsena, jadąc niezwykle pewnie na dystansie. Natomiast na sam koniec rozprowadził rywali Drabik, który potwierdził wyborną formę, którą od wielu tygodni wszystkich zachwyca.

Wyniki:

Gezet Stal Gorzów - 51
9. Andrzej Lebiediew - 11+1 (2,2*,3,2,2)
10. Martin Vaculik - 11+1 (2,3,2*,3,1)
11. Oskar Fajfer - 10+2 (1*,2,3,3,1*)
12. Mikołaj Krok - 0 (0,-,0,-)
13. Anders Thomsen - 11 (3,3,3,0,2)
14. Oskar Paluch - 5+1 (3,1,0,0,1*)
15. Hubert Jabłoński - 3+1 (2*,0,1)
16. Adam Bednar - ns

Innpro ROW Rybnik - 39
1. Chris Holder - 2 (0,2,0,-)
2. Nicki Pedersen - 6+1 (2,1*,1,2,w)
3. Kacper Pludra - 9+2 (3,1,1*,0,1*,3)
4. Maksym Drabik - 16 (3,3,2,2,3,3)
5. Rohan Tungate - 4+1 (1*,1,-,2,t)
6. Paweł Trześniewski - 2+1 (1,d,1*,0,0)
7. Kacper Tkocz - 0 (w,0,-)
8. Jesper Knudsen - ns

Bieg po biegu:
1. (60,10) Pludra, Lebiediew, Fajfer, Holder - 3:3 - (3:3)
2. (59,90) Paluch, Jabłoński, Trześniewski, Tkocz (w/su) - 5:1 - (8:4)
3. (59,63) Thomsen, Pedersen, Tungate, Krok - 3:3 - (11:7)
4. (59,23) Drabik, Vaculik, Paluch, Trześniewski (d) - 3:3 - (14:10)
5. (59,46) Drabik, Fajfer, Pludra, Paluch - 2:4 - (16:14)
6. (59,10) Thomsen, Holder, Pedersen, Jabłoński - 3:3 - (19:17)
7. (59,00) Vaculik, Lebiediew, Tungate, Tkocz - 5:1 - (24:18)
8. (60,06) Thomsen, Drabik, Pludra, Paluch - 3:3 - (27:21)
9. (59,58) Lebiediew, Vaculik, Pedersen, Holder - 5:1 - (32:22)
10. (60,11) Fajfer, Drabik, Trześniewski, Krok - 3:3 - (35:25)
11. (60,20) Drabik, Lebiediew, Paluch, Pludra - 3:3 - (38:28)
12. (60,03) Fajfer, Pedersen, Jabłoński, Trześniewski - 4:2 - (42:30)
13. (59,81) Vaculik, Tungate, Pludra, Thomsen - 3:3 - (45:33)
14. (59,85) Pludra, Thomsen, Fajfer, Trześniewski (Tungate - t) - 3:3 - (48:36)
15. (59,48) Drabik, Lebiediew, Vaculik, Pedersen (w/su) - 3:3 - (51:39)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk
Zestaw startowy (do 13. biegu): I
NCD: 59,00 sek. - uzyskał Martin Vaculik (Stal) w biegu 7.
Wynik dwumeczu: 92:88 dla Stali, która zdobyła bonus

Komentarze (21)
avatar
Wytrych
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jazda Holdera czy Pedersena to dramat. Czego oni szukają w elidze to ja nie wiem. Drabik klasa w tym roku. Pludra spore zaskoczenie, podobnie jak Fajfer w Stali. Wynik końcowy zgodny z prognoza Czytaj całość
avatar
Rajmund Keta
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety jeśli Holder, Pedersen oo Tungate robią wspólnie 12 biednych punkcików, a juniorzy są jacy są, to o czym pisać? Dla tej trójcy leserów zostały JESZCZE szanse jak chcą się jakoś sprzeda Czytaj całość
avatar
GRYFM
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Na moje oko Stal ma się czego obawiać w walce o utrzymanie. Dzisiaj gdyby za Nikiego jechał Gleb zrobiłby więcej punktów i atmosfera byłaby lepsza. 
avatar
zielony pagór
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niki da zawsze emocje. Jeżeli nią na torze to w parku maszyn 
avatar
zielony pagór
9.08.2025
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Drabik najbliżej Falubazu 
Zgłoś nielegalne treści