Żużel. W Toruniu doczekali się wreszcie walki o złoto! Sparta poza finałem PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Nie będzie trzeci sezon z rzędu finału PGE Ekstraligi pomiędzy Lublinem a Wrocławiem. Do decydującego dwumeczu pierwszy raz od 2016 roku wjechał w niedzielny wieczór PRES Grupa Deweloperska Toruń. Betard Sparta w rewanżu na swoim torze nie dała rady.

Jako WP SportoweFakty określaliśmy, że dla którejś z dwóch drużyn najbardziej aspirujących do zdetronizowania Orlen Oil Motoru Lublin brak awansu do finału będzie koniec końców niezwykle bolesny. W końcu Betard Sparta od lat celuje wyłącznie w złoto. Z kolei PRES Grupa Deweloperska, który przynajmniej chce sobie przypomnieć, jak to jest jechać w finale, nie po to wypracował aż czternaście punktów w meczu u siebie, by teraz wszystko roztrwonić i czwarty kolejny sezon rywalizować co najwyżej o brąz.

Rewanż na Stadionie Olimpijskim torunianie zaczęli dobrze, bo tak należy określić bardzo pewny triumf Patryka Dudka i to w starciu z m.in. Bradym Kurtzem. Wyścig juniorski zgodnie z planem wykorzystali w stu procentach gospodarze, dlatego wynik 4:2 dla gości w trzecim, w którym Artiom Łaguta tylko przedzielił na dystansie ich duet, na pewno był budujący.

ZOBACZ WIDEO: Szokujące słowa Tomasza Orwata. Tak zareagował na pytanie o pieniądze z Kolejarza Opole

Tak jak budująca była poprawa jazdy Antoniego Kawczyńskiego na koniec premierowej serii. Po starcie na 5:1 zaczęli uciekać gospodarze, jednak zarówno 17-latek, jak i Mikkel Michelsen  połknęli" na dystansie Marcela Kowolika, który zaledwie kilka minut wcześniej zaimponował zwycięstwem w biegu U21. Odrobienie tylko dwóch "oczek" przez Spartę na początku spotkania to na pewno nie było więc to, czego życzyło sobie tysiące wrocławskich fanów.

Jak wiadomo, odrabianie kilkunastopunktowych strat na etapie półfinału play-off jakiejkolwiek ligi nigdy nie jest łatwe. Każdy remis przybliża bowiem do sukcesu rywala, dlatego niezwykle cenne były trzy punkty, jakie zainkasował w piątej gonitwie Michelsen przy jednoczesnym zerze niemrawego Jana Kvecha. A już po chwili w szóstej 3:3 dowiózł do mety niesamowity znów Dudek, odbierający ochotę do gonienia go Łagucie.

Drugą serię - tak jak pierwszą - Sparta zakończyła na plus dwa punkty, więc w sumie miała cztery (23:19). Na zwycięską ścieżkę wskoczył bowiem Kurtz, co na pewno wszystkich we Wrocławiu uspokajało, a i niewiele brakowało, by Emila Sajfutdinowa minął po trasie Maciej Janowski. Górę wzięło potężne doświadczenie trzykrotnego brązowego medalisty Grand Prix.

Niewątpliwe przewaga, jaką miał na mecie ósmej odsłony wieczoru Michelsen nad cały czas kolekcjonującym drugie miejsca Łagutą, była niesamowita. Duńczyk podrywał toruńskich fanów, których uszczęśliwić mógł jeszcze Kawczyński jadący z rezerwy za Kvecha. Tym razem 17-latek nie dał rady Kowolikowi, ale i tak pomieszał szybki Spartanom niedługo po starcie.

Do drugiego pojedynku liderów, czyli Dudka z Kurtzem doszło w dziewiątym biegu. I to do jakiego pojedynku! Trzeba tutaj oddać jednak pogubionemu do tego momentu Robertowi Lambertowi, że wrócił do spotkania wtedy, kiedy musiał. Po starcie prowadził wicelider cyklu GP, ale pod koniec pierwszego okrążenia Dudek z Brytyjczykiem sprytnie pokazali mu się od wewnętrznej i środka toru. Kurtz gonił Polaka do końca, lecz niczego nie zdziałał.

Krystyna Rusko łapała się za głowę, bo rezultat 27:27 na bliżej niż dalej końca zawodów był dużym zawodem. A gdy na chwilę przed przerwą Sajfutdinow pokonywał jeszcze Bewleya i bardzo ostro próbującego go powstrzymywać Bartłomieja Kowalskiego, położenie notujących mało "trójek" drużynowych wicemistrzów kraju stawało się coraz bardziej krytyczne.

Po jedenastym wyścigu Sparta wróciła na prowadzenie, jednak ponownie nie dała rady wygrać podwójnie, co - wyłączając tą młodzieżowców - nie udawało się jej od pierwszej gonitwy przed dwoma tygodniami w Toruniu. Kurtz w końcu pokonał Dudka, ale ten spokojnie dowiózł za sobą Bewleya. Sytuacja powtórzyła się za moment. Kowalski i Jakub Krawczyk mieli dobry moment startowy, tylko że ostatecznie przedzielił ich Lambert.

Torunianom pozostawało zdobyć pięć punktów w trzech ostatnich biegach. W trzynastym po przerwie wrócił do ścigania Kvech, lecz na Czecha ponownie nie można było liczyć. Z niekorzystnego drugiego pola dobrze wyruszył Sajfutdinow, jednakże zabrakło mu prędkości w polu. Łaguta był daleko z przodu, z kolei 35-latek stoczył pasjonujący bój z Janowskim.

Niesiony dopingiem publiczności kapitan Sparty niczym w decydującym momencie finału Drużynowego Pucharu Świata 2023 wyrwał z gardła potrzebne dwa punkty i Stadion Olimpijski uwierzył, że to jeszcze można zrobić. Przy 35:43 było więc oczywiste, że Piotr Baron będzie musiał uruchomić Dudka z rezerwy taktycznej na czternasty wyścig.

Apator oprócz tego, że miał plus sześć "oczek" w dwumeczu, to miał prawo wyboru zestawu startowego na nominowane. Nie zdziwiło wobec tego to, że w czternastym rewelacyjny przez cały wieczór Dudek wraz ze zmotywowanym Michelsenem jechali z pól odpowiednio: A i C. I choć startu nie mieli wyśmienitego, wykonali wyśmienitą robotę po trasie. Polsko-duński duet zaczarował na pierwszych dwóch kółkach Kowalskiego, nie liczył się tym razem Janowski i wypełniony szczelnie toruński sektor oszalał!

Pierwszy od dziewięciu lat finał PGE Ekstraligi dla Torunia stał się tym samym faktem. W nim przeciwnikiem będzie hegemon z Lublina. We Wrocławiu zadowolić muszą się tym razem jazdą o brąz, w której konkurentem zespołu Dariusza Śledzia będzie Bayersystem GKM Grudziądz.

Wyniki:

Betard Sparta Wrocław - 47
9. Brady Kurtz - 11 (2,3,1,3,2)
10. Maciej Janowski - 7+1 (3,1,0,2*,1)
11. Bartłomiej Kowalski - 6+3 (1*,1*,1*,3,0)
12. Daniel Bewley - 5 (0,2,2,1)
13. Artiom Łaguta - 10+1 (2,2,2,3,1*)
14. Marcel Kowolik - 4+1 (3,0,1*)
15. Jakub Krawczyk - 4+2 (2*,1*,1)
16. Nikodem Mikołajczyk - ns

PRES Grupa Deweloperska Toruń - 43
1. Patryk Dudek - 15+2 (3,3,2*,2,2*,3)
2. Robert Lambert - 6 (1,0,3,2,-)
3. Jan Kvech - 0 (0,0,-,0)
4. Mikkel Michelsen - 10+1 (1*,3,3,0,3)
5. Emil Sajfutdinow - 9 (3,2,3,1,0)
6. Antoni Kawczyński - 3 (1,2,0,0)
7. Mikołaj Duchiński - 0 (0,-,0)
8. Krzysztof Lewandowski - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. (64,53) Dudek, Kurtz, Kowalski, Kvech - 3:3 - (3:3)
2. (64,40) Kowolik, Krawczyk, Kawczyński, Duchiński - 5:1 - (8:4)
3. (64,30) Sajfutdinow, Łaguta, Lambert, Bewley - 2:4 - (10:8)
4. (63,59) Janowski, Kawczyński, Michelsen, Kowolik - 3:3 - (13:11)
5. (63,38) Michelsen, Bewley, Kowalski, Kvech - 3:3 - (16:14)
6. (63,18) Dudek, Łaguta, Krawczyk, Lambert - 3:3 - (19:17)
7. (62,76) Kurtz, Sajfutdinow, Janowski, Lewandowski - 4:2 - (23:19)
8. (63,31) Michelsen, Łaguta, Kowolik, Kawczyński - 3:3 - (26:22)
9. (63,75) Lambert, Dudek, Kurtz, Janowski - 1:5 - (27:27)
10. (64,27) Sajfutdinow, Bewley, Kowalski, Kawczyński - 3:3 - (30:30)
11. (64,60) Kurtz, Dudek, Bewley, Michelsen - 4:2 - (34:32)
12. (65,23) Kowalski, Lambert, Krawczyk, Duchiński - 4:2 - (38:34)
13. (64,45) Łaguta, Janowski, Sajfutdinow, Kvech - 5:1 - (43:35)
14. (64,78) Michelsen, Dudek, Janowski, Kowalski - 1:5 - (44:40)
15. (64,36) Dudek, Kurtz, Łaguta, Sajfutdinow - 3:3 - (47:43)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Paweł Stangret
Frekwencja: 13675 widzów (komplet)
Zestaw startowy: I
NCD: 62,76 sek. - uzyskał Brady Kurtz (Sparta) w biegu 7.
Wynik dwumeczu: 95:85 dla Apatora, który awansował do finału

Komentarze (356)
avatar
Paweł KA
8.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wrocław przegrał walkę o finał już w Toruniu... 
avatar
Twardzi Jak Beton
8.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Krzystyniak!!! Czekamy!:))) 
avatar
GABOR
8.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kiedy Sparta ściągnęła do siebie Kurtza, wydawało się, że ma już wszystko, żeby zdetronizować Motor i tak przewidywałem, ale coś w tej drużynie nie gra i trudno powiedzieć co. Sami chyba tego n Czytaj całość
avatar
Möchomorek
8.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
A to tak wcale nie satyrycznie, ale poważnie Toruńscy kibole :D 
avatar
Möchomorek
8.09.2025
Zgłoś do moderacji
15
7
Odpowiedz
Zabawne że ktoś wyciąga nawet sprawy historyczne i próbuje obrażać LUBELSKICH kibiców i klub Motoru.
@Venator, może i Lublin to 'wieś' (jednak sporo większe miasto niż wasze), ma dłuższą histo
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści