Kevin Małkiewicz w tym sezonie wziął udział w 63 wyścigach w PGE Ekstralidze, w których zdobył 81 punktów i 16 bonusów. Ze średnią biegową 1,540 sklasyfikowany jest na 33. miejscu w najlepszej lidze świata. Dobra postawa została zauważona także przez kapitułę "Szczakieli 2025", gdzie został nominowany do nagrody niespodzianki sezonu.
I choć to był dobry sezon dla Małkiewicza, to Speedway of Nations U21 obejrzy w telewizji lub z perspektywy trybun. - To była decyzja trenera. Nie jestem zawiedziony, ale takie jest życie. W tym roku się nie udało, forma pod koniec sezonu spadła i to widać gołym okiem. Trzeba się z tym zgodzić - przyznał Małkiewicz podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Zawodnik Bayersystem GKM-u Grudziądz rywalizował w tym roku również w cyklu SGP2, gdzie przed ostatnią rundą pozostawał w grze o medal. Ostatecznie mistrzostwa świata juniorów zakończył dopiero na dziesiątej lokacie.
Co nie zagrało w Vojens? - Myślę, że trudne warunki, ale ja też nie jechałem zbytnio dobrze. Co mogę powiedzieć - trzeba się nauczyć jeździć na takich deszczowych torach - dodał.
Żużlowiec został zapytany także o kwestie zagranicznych startów. I choć na brak jazdy narzekać nie może, to chciałby odkryć nowe rejony żużlowego świata. - Na pewno zostaje to do przemyślenia, bo muszę to przegadać z teamem oraz z trenerem, bo to zwiększa koszty i trzeba zgrać z zawodami w Polsce. Kwestia dogadania i zobaczymy.