Żużel. Występuje ogromny już głód sukcesu. Polska rusza w trasę po historyczne złoto!

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Patryk Dudek (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Patryk Dudek (kask niebieski)

Przez ostatnie siedem lat reprezentacja Polski wygrała mistrzostwa świata tylko raz i to w formule Drużynowego Pucharu Świata. Speedway of Nations stało się przeklęte. W sobotę w Toruniu kolejna i być może najlepsza od lat okazja do odwrócenia karty.

Liczne zwycięstwa naszej kadry w Drużynowym Pucharze Świata przed laty sprawiły, że zarządzający mistrzostwami globu wpadli na pomysł utworzenia innego formatu rywalizacji narodowych reprezentacji. Mówiono o chęci dania szansy większej liczbie państw na ściganie i to naturalnie się powiodło, natomiast trudno nie odnieść wrażenia, że ważnym argumentem była chęć powstrzymania rosnącej biało-czerwonej potęgi.

Powstało Speedway of Nations i... faktycznie Polskę powstrzymano. Od 2018 roku nie wygrała ona tego turnieju ani razu. Najpierw trzy edycje panowała Rosja, potem zwycięstwa odniosły: dwukrotnie Wielka Brytania i raz Australia. Dla Polski też znalazł się jeden złoty medal, przy czym w 2023 roku wygrała akurat wtedy, gdy przywrócono do łask DPŚ.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

Szanse na tytuł w SoN bywały spore, natomiast zawsze trzeba było obejść się smakiem. Dochodziło nawet do wpadek sporych rozmiarów. W 2022 w Vojens polscy żużlowcy ukończyli zmagania na szóstym miejscu, nawet za Czechami. Z kolei w 2024 w Manchesterze była tylko piąta pozycja, za Niemcami. Nie pomagało nawet to, że bezapelacyjnie najlepszym żużlowcem świata stał się dominujący w cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik.

Jeżeli kończący się sezon porówna z poprzednimi, odkąd powstało SoN, być może teraz nadzieja na triumf jest największa z największych. Do sześciokrotnego już indywidualnego mistrza świata Zmarzlika dokooptowano przeżywającego najlepszy okres w karierze Patryka Dudka, a jest jeszcze również mający dobre miesiące (i to pomimo kontuzji) Piotr Pawlicki.

Dodatkowo mamy obiekt, czyli Motoarenę w Toruniu, na której Zmarzlik, gdy tylko przychodzi do imprez międzynarodowych, nie zawodzi, a Dudek startuje na niej na co dzień z doskonałym skutkiem, co pokazała tegoroczna PGE Ekstraliga. Znów więc są wielkie nadzieje na sukces i przełamania tzw. klątwy SoN, o której już jakiś czas temu zaczęto mówić.

Pamiętać jednak należy o tym, że formuła tej rywalizacji bywa nieubłagana. Wygrywasz wszystkie biegi do czasu finału, w nim masz pecha i złoto zgarnia rywal. SoN ma zapewniać emocje do końca i tych zwykle nie brakuje, przy czym Polsce w kluczowym fragmencie ścigania w finałach SoN na razie wyjątkowo nie sprzyjała szczęśliwa karta.

Konkurencję nasza drużyna ma co roku wielką i nie inaczej jest teraz. Z zamiarem obrony tytułu przystąpią do walki Brytyjczycy, odzyskać go po jedenastu latach i zarazem wygrać - tak jak Polacy - pierwszy raz SoN chcą Duńczycy, a przecież są jeszcze Australijczycy z rewelacją tego roku Bradym Kurtzem czy Szwedzi, którzy pokazali sporą moc we wtorkowym półfinale.

Pewne jest, że nazwiska, jakie kibice będą oglądać w akcji w Toruniu, są z najwyższej półki, a fakt, że tych największych kandydatów do mistrzostwa świata jest więcej niż miejsc na podium, tylko potęguje ciekawość, jak to wszystko się na 318-metrowym torze potoczy.

Ponadto wzrosła sama stawka mistrzostw z uwagi na ogłoszoną przed kilkoma dniami ścieżkę awansu do... finału DPŚ. W zaplanowanym na sierpień 2016 na PGE Narodowym w Warszawie pojedzie triumfator tegorocznego SoN lub najlepszy zespół po Polsce, gdyby to ona sięgnęła po złoty krążek i okazały puchar. Stawka, choć już i tak jest duża, jeszcze wzrosła.

Co więcej, po dużym piątkowym niepowodzeniu reprezentacji juniorskiej polscy kibice tym bardziej są żądni sukcesu w sobotę. Dopiero czwarta lokata podopiecznych trenera Rafała Dobruckiego w jazdach młodzieżowych powinna jeszcze bardziej zmobilizować Zmarzlika, Dudka i Pawlickiego, aby wyjątkowo miłym akcentem zakończyć rok. Wyjątkowo, ponieważ do SoN, choć medale w nim były, na razie wielką sympatię mało kto w Polsce może odczuwać.

Awizowane składy:

Czechy
1. Vaclav Milik
2. Jan Kvech
3. Adam Bednar
Menadżer: Zdenek Schneiderwind

Szwecja
1. Jacob Thorssell
2. Fredrik Lindgren
3. Timo Lahti
Menadżer: Linus Sundstroem

Polska
1. Patryk Dudek
2. Bartosz Zmarzlik
3. Piotr Pawlicki
Menadżer: Rafał Dobrucki

Australia
1. Brady Kurtz
2. Jack Holder
3. Jason Doyle
Menadżer: Mark Lemon

Dania
1. Leon Madsen
2. Michael Jepsen Jensen
3. Mikkel Michelsen
Menadżer: Nicki Pedersen

Wielka Brytania
1. Robert Lambert
2. Daniel Bewley
3. Tom Brennan
Menadżerowie: Simon Stead i Oliver Allen

Łotwa
1. Andrzej Lebiediew
2. Jewgienij Kostygow
3. Daniił Kołodinski
Menadżer: Władimir Vagels

Początek turnieju: godz. 19:00
Sędzia: Aleksander Latosiński (Ukraina)

Prognoza na sobotę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 11°C
Deszcz: 0.7 mm
Wiatr: 15 km/h

Komentarze (26)
avatar
Krasnal Kras
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znowu ten Ukrainski cenzura sędzią ktoś robi sobie nie jaja ale zwykłe k 
avatar
rataek
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zadecyduja szczególy takie jak moment startowy, dopasowanie motocykli, wcale nie sądzę ,że jesteśmy faworytami, no i mam nadzieję ,że sędzia się poprawi po wczorajszym 
avatar
Lolopin
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Myśli o złocie trzeba odłożyć. Sam Zmarzliķ złota nie zdobędzie. Może podium? 
avatar
Möchomorek
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nasze wejście na podium to szczyt, ale o złocie nie ma co marzyć! 
avatar
rekinn
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie będzie złota, nie pompujcie balonika... 
Zgłoś nielegalne treści