Red Bull Juniorskie Asy to seria rywalizacji młodzieżowców w wyścigach numer dwa. Wiktor Przyjemski na szesnaście startów - czternaście razy meldował się a mecie na pierwszym miejscu, a dwa razy dojeżdżał za plecami rywali. W obu przypadkach byli to reprezentanci ośrodków z województwa kujawsko-pomorskiego, Kevin Małkiewicz i Antoni Kawczyński. I obaj zdołali tego dokonać na własnym torze.
- To bardzo fajna seria i zależało mi, żeby znów wygrać. Kiedy byłem zdrowy, wszystko układało się po mojej myśli, wygrywałem wyścigi młodzieżowe i czułem się bezpiecznie na czele klasyfikacji generalnej. Na szczęście w fazie zasadniczej zbudowałem wystarczająco dużą przewagę i kontuzje z końcówki sezonu nie pokrzyżowały moich planów. Miła jest świadomość, że zostałem pierwszym zawodnikiem w historii, który wygrał ten cykl dwa razy - przyznał wicemistrz świata w rozmowie z redbull.com.
ZOBACZ WIDEO: Regulamin zabrał Kurtzowi złoto? Australijczyk jasno o sensie rozgrywania kwalifikacji
Jedną z nagród za serię Red Bull Juniorskie Asy jest wizyta w austriackim kompleksie Red Bull Athlete Performance Center. Reprezentant Polski nie zamierza odpuszczać tego wyjazdu, choć znów nie uda się tam w pełni zdrowy.
- Ciekawe byłoby sprawdzenie wyników i moich możliwości po kolejnym roku na motocyklu. Pytanie - kiedy zdrowie mi na to pozwoli? Ostatnio nie mogłem przyjąć tam pełnych obciążeń z uwagi na nie do końca zaleczoną kontuzję. Teraz pewnie też przyjadę świeżo po wyleczeniu urazów obu nóg. Niezłą opinię o żużlowcach sobie tam wyrobią (śmiech) - dodał.