Leon Madsen w polskich rozgrywkach ligowych zadebiutował w 2006 roku w barwach GTŻ-u Grudziądz. Po epizodzie (5 biegów) na rok wypadł z jazdy w naszym kraju, by wrócić w 2008 roku i od tamtej pory regularnie ściga się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dał się poznać jako ten, który nie jest żużlowym obieżyświatem. Świadczy o tym fakt, że poza wspomnianym Grudziądzem oraz Gdańskiem (2014) - w każdym klubie spędził nieco więcej czasu.
- W Częstochowie jeździłem osiem lat, a wcześniej w Tarnowie pięć. W pozostałych moich klubach byłem trochę krócej. W Falubazie chciałem być wiele razy w przeszłości, aż nadszedł ten najwłaściwszy czas do zmiany. Podkreślam raz jeszcze - jestem tu szczęśliwy jako zawodnik. I nie mogę się doczekać kolejnego sezonu. Myślę, że będziemy silniejsi i to będzie dla nas świetny rok - przyznał Madsen w rozmowie z falubaz.com.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski
Od 2017 do 2024 roku Madsena oglądaliśmy w barwach Włókniarza Częstochowa. Wydawało się, że może on tu spędzić czas do końca kariery, ale ostatecznie zdecydował się na zmianę otoczenia i trafił do Stelmet Falubazu Zielona Góra.
- Na początku to było spore wyzwanie, bo zmieniłem klub po ośmiu latach. Ale mogę stwierdzić, że to był dobry rok dla mnie, choć dla nas jako drużyny sezon był bardzo wymagający, bo niektórzy zawodnicy zmagali się z kontuzjami. Jestem w tym klubie szczęśliwy i patrzę z optymizmem na kolejny sezon w Falubazie. Jestem przekonany, że niedalekiej przyszłości będziemy zwyciężać - dodał.
W przyszłym roku Duńczyk na brak zajęć narzekać nie będzie. Oprócz występów w PGE Ekstralidze czeka go walka o mistrzostwo Europy, ale także przede wszystkim powrót do cyklu Speedway Grand Prix.
- Kiedy dostałem dziką kartę, skoncentrowałem się na tym, aby awansować do cyklu Grand Prix i zrealizowałem ten plan. Teraz przed nami długa zima, aby z jednej strony odpocząć po sezonie. A jednocześnie można zacząć przygotowania do rywalizacji w następnym roku, bo logistyka przy startach w lidze polskiej, zagranicznej, Grand Prix i zawodach indywidualnych jest bardzo wymagająca - skomentował.