Piotr Protasiewicz: Obecnie jest dużo lepiej i wszystko idzie w dobrym kierunku

Wyróżnienie za złoto w Drużynowym Pucharze Świata oraz zdobycie tytułu Drużynowego Mistrza Polski 2009 - takie nagrody odebrał podczas Gali Sportu Żużlowego Piotr Protasiewicz. Jak widać, sezon 2009 był bardzo udany w wykonaniu "PePe". Co na ten temat powiedział sam zainteresowany?

- Cieszę się, że mają miejsce takie imprezy jak chociażby dzisiejsza gala. Mogę spotkać swoich kolegów z toru nie tylko podczas zawodów w kevlarach, kaskach, ale również i teraz w spokojnej i koleżeńskiej atmosferze. Mamy okazję porozmawiać na wielkim luzie, bo tego brakuje jednak w sezonie - oznajmił.

Podczas gali firma "Nice Poland", która jest sponsorem żużlowej kadry narodowej, przedłużyła na kolejny sezon umowę z Polskim Związkiem Motorowym. Zdaniem zawodnika Falubazu jest to dobrym prognostykiem dla żużlowego światka. - Wszyscy wiemy, że speedway jest bardzo kosztownym sportem i bez wsparcia nie dałoby to rady. Jeszcze kilka lat temu przypomnijmy sobie, iż nie było zaplecza, nie byliśmy przygotowani jako kadra. Owszem tworzyliśmy swoje teamy, mieliśmy przygotowany swój sprzęt, ale nie było to wszystko tak poukładane jak jest teraz. Obecnie jest dużo, dużo lepiej i idzie to w naprawdę dobrym kierunku. Świat idzie do przodu i każdy ruch nie posunięty do przodu w przygotowaniach, jest tak naprawdę krokiem do tyłu - podsumował.

W drużynie Falubazu w najbliższym sezonie zabraknie Grzegorza Walaska. W jego miejsce pojawi się natomiast Greg Hancock. Jak "PePe" ocenia szanse swojej drużyny? - Myślę, że w tym sezonie będzie nam ciężej. Do każdego meczu będziemy przystępować jako mistrzowie Polski. Każda drużyna przeciwna, podejrzewam, będzie miała sporą motywację do tego, by wygrać z najlepszym teamem sezonu 2009. My byliśmy mocną drużyną i nadal tak jest, jednak pozostałe ekipy też powzmacniały się. Najgroźniejsi konkurenci są również dość mocni. Nie ma w tym momencie słabeuszy, stąd ponownie mamy bardzo wyrównaną ligę i składy w drużynach. Szykuje się dla nas ostra walka. Jedyne, czego nie mogę obiecać wraz z kolegami z drużyny to wyniku sportowego, bo to w sporcie nigdy nie jest żadnym pewnikiem. Mogę obiecać za to, że nie odpuścimy żadnego wyścigu i żadnych zawodów i damy z siebie wszystko - oznajmił reprezentant drużyny spod znaku Myszki Miki.

Po uhonorowaniu Drużynowych Mistrzów Polski 2009, zawodnicy Falubazu ruszyli przed budynek Filharmonii do grupy najwierniejszych fanów. - My wyszliśmy, a oni stali kilka godzin. To absolutnie nie był problem. Jeżdżą za nami cały sezon i są ósmym zawodnikiem. Chcieliśmy wyjść i to minimum, które należało się kibicom. Wierzę, że nas nie zostawią i będą również przy wzlotach i upadkach w sezonie 2010 - zakończył Piotr Protasiewicz.

Źródło artykułu: