Nie brakuje w naszym kraju ośrodków żużlowych, w których kibice z utęsknieniem wyczekują wychowanków, którzy będą w stanie skutecznie rywalizować w rozgrywkach ligowych i osiągać sukcesy na kanwie krajowej oraz międzynarodowej. W Gnieźnie fani z nostalgią wspominają czasy Adama i Tomasza Fajferów, Eugeniusza Błaszaka lub Leona Kujawskiego.
Nic dziwnego, że kiedy pojawia się adept z potencjałem - są nadzieje, że pójdzie on śladami ikon Startu Gniezno. Tak było w przypadku Oskara Fajfera, Kacpra Gomólskiego, a teraz Bartosza Bednarka, który ściga się w klasie 500R.
ZOBACZ WIDEO: "Lubię problemy". To dlatego kupił Włókniarza
- Bartek to bardzo pracowity chłopak, z dużym zaangażowaniem i pasją do tego co robi. To na razie początek drogi dla niego, ważne aby jazda na żużlu sprawiała mu przyjemność - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Norbert Krakowiak, który był w tym roku trenerem młodzieży w Gnieźnie.
13-latek miewał w tym roku sinusoidalne występy, ale w Gnieźnie zauważają, że cały czas notował progres. W klubie podkreślają, by pamiętać, że on cały czas uczy się czarnego sportu i jest u progu swojej przygody w żużlu.
- Bartek realizował swoje zadania, które stawialiśmy sobie przed zawodami, czy nawet on sam sobie pewne cele stawiał. Rzadko miały one coś wspólnego z celami wynikowymi, a bardziej z tymi rzeczami, na które miał wpływ - dodaje nasz rozmówca.
Pod wrażeniem młodego wychowanka Startu Gniezno był w tym roku m.in. Rafał Lewicki, a więc menedżer w teamie Artioma Łaguty. W serwisie "X" opublikował on wpis, w którym zauważył, że Bednarek podczas treningu sam skręcał sobie sprzęgło, wiedział, jaki ma rodzaj sprężyn sprzęgła, sam ustawia ciśnienie w kołach i ma pojęcie o przełożeniach w motocyklu. Całość zakończył słowami: "Przyszły żużlowiec Bartosz Bednarek - ZUCH".
- Szczerze mówiąc, nie widziałem tych wpisów, na pewno jest to dla Bartka miłe. Rozmawiamy czasem o tego typu aspektach, Bartek to młody chłopak i na pewno z czasem będzie uczył się jak radzić sobie zarówno z pozytywnymi jak i negatywnymi komentarzami środowiska - zauważa Norbert Krakowiak.
W mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy, w których możemy przeczytać, że w Gnieźnie rośnie wielki talent i przyszły mistrz. Co Krakowiak, jako trener młodzieży uważa o szybkim przypisywaniu młodym adeptom łatki "talenciaków", z którymi ci często sobie nie radzą w przyszłości?
- Myślę, że duży wpływ ma środowisko, które się wokół takiego zawodnika znajduje. Z jednej strony łatka dużego talentu, może budować przekonanie, że już nie trzeba ciężko pracować, z drugiej jest na pewno budująca. Nie da się odpowiedzieć na to pytanie, bo to zależy od zbyt wielu czynników. Sport zawodowy jest trudny, jednego dnia jesteś na świeczniku, a następnego telefon milczy. Dlatego jedna z najważniejszych umiejętności, jakiej trzeba się nauczyć, to nie uzależniać swojej własnej wartości od osiąganych wyników i nastrojów otoczenia - zakończył Norbert Krakowiak.