Paweł Przedpełski w minionym sezonie ścigał się w Metalkas 2. Ekstralidze w barwach Texom Stali Rzeszów. W ostatnim czasie torunianin w mediach społecznościowych zamieścił wpis, w którym podziękował klubowi za ostatnie miesiące, a także kibicom za wsparcie. Wielu odebrało to jako pożegnanie z rzeszowskim klubem. Nie jest tajemnicą, że Przedpełski ma się przenieść do Gezet Stali Gorzów.
Torunianin zaprzeczył w social mediach, jakoby ten wpis był pożegnaniem z klubem. O co więc w tym wszystkim chodzi? - W tym momencie Paweł czeka na dalszy rozwój sytuacji w Gorzowie. Ja życzę Stali oczywiście jak najlepiej, bo każdy ośrodek żużlowy jest dla nas na wagę złota - przekazał menedżer Texom Stali, Paweł Piskorz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
ZOBACZ WIDEO: Wielkie zmiany u Kacpra Woryny. "Rewolucji nie będzie"
W Rzeszowie zdają sobie sprawę z tego, że pozostanie Przedpełskiego jest mało realne. Piskorz ocenia je na zaledwie dwa procent. Tym bardziej że z Gorzowa w ostatnim czasie napłynęły nieco optymistyczne wieści w sprawie przyszłości miejscowej drużyny.
- Myślę, że Paweł chciał zostać na kolejny sezon w Rzeszowie i to nie ulega wątpliwości, bo obie strony są zadowolone ze współpracy. Różne sytuacje wpłynęły na to, że Paweł też nie chciał zostać na lodzie i ja to absolutnie rozumiem i szanuję. Paweł jest zawodnikiem dla którego słowa są dużo ważniejsze niż pieniądze - dodał Piskorz.