Mateusz Szczepaniak w minionym sezonie miewał sinusoidalne rezultaty w Metalkas 2. Ekstralidze. Zdarzało mu się notować solidne zdobycze, by za chwilę zawodzić - siebie oraz kibiców, a niedługo później odjechać najlepsze mecze w sezonie. Ostatecznie w 94 wyścigach zgromadził 147 oczek i 13 bonusów. Średnia 1,702 dała mu 29. miejsce w rankingu najskuteczniejszych na zapleczu PGE Ekstraligi.
Różne perturbacje - głównie te finansowe w Unii Tarnów oraz jej spadek do Krajowej Ligi Żużlowej sprawił, że drogi Szczepaniaka z Jaskółkami się rozeszły. Zawodnik zmienił klub, ale daleko nie powędrował, bowiem trafił do Texom Stali Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: setki tysięcy wyświetleń! Nagranie z Sochanem robi furorę
- Miniony sezon nie należał do łatwych, więc w następnym bardzo chciałem jeździć w klubie, w którym będę mógł się skupić w stu procentach na jeździe. Myślę że w Texom Stali właśnie tak będzie. Lubię również rzeszowski tor, a jest to ważne, aby domowy owal był dla nas handicapem - przyznał w rozmowie z klubowymi mediami.
W przyszłym roku poziom zaplecza najlepszej ligi świata ponownie znacznie się podniesie. To za sprawą wielu ciekawych transferów - z zejściem o szczebel niżej Wiktora Przyjemskiego, Chrisa Holdera i Jasona Doyle'a na czele.
- Metalkas 2. Ekstraliga z roku na rok podnosi swój poziom, wiele drużyn się wzmacnia. Coraz częściej zawodnicy z PGE Ekstraligi "schodzą" ligę niżej i cieszę się bardzo, że mogę być częścią tej ligi. Po raz kolejny na pewno rozgrywki i wyniki będą bardzo ciekawe. Wiem, że trzeba cały czas ciężko pracować na dobry wynik i nadal mam w sobie ambicje, chęci i satysfakcję z uprawiania tego sportu! Już nie mogę się doczekać pierwszych wyjazdów na tor - dodał.