Żużel. Dopiero co wzmocnili skład Maksymem Drabikiem. A tu takie słowa o GKM-ie

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Maksym Drabik

- Zakontraktowanie Maksyma Drabika jest wzmocnieniem. Czy zapewni to pierwszą czwórkę? Wydaje mi się, że może tak nie być - mówi w rozmowie z naszym portalem Zbigniew Fiałkowski. Wieloletni działacz ocenił transfer 27-latka do Bayersystem GKM-u.

Maksym Drabik w ubiegłym tygodniu został oficjalnie ogłoszony jako nowy zawodnik Bayersystem GKM-u Grudziądz. Nie ma żadnych wątpliwości, że kontraktowany żużlowiec ze średnią 2,136 punktu na jeden bieg musi być przymierzany do roli lidera zespołu. To jednocześnie spore wzmocnienie ekipy z województwa kujawsko-pomorskiego. 27-latek zastąpi Jaimona Lidseya, który zdobywał ponad pół "oczka" mniej na jeden wyścig.

Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z WP SportoweFakty jasno podkreśla, że częstochowianin w sezonie 2025 zrobił naprawdę duży postęp. Równocześnie zaznacza, że podczas tegorocznej potyczki Innpro ROW-u Rybnik w Grudziądzu Drabik zapisał obok swojego nazwiska pięć punktów oraz jeden bonus.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kasprzak, Bajerski i Cieślak

- Na pewno będzie musiał się dokleić do toru GKM-u, ponieważ jest on specyficzny. To młody i perspektywiczny zawodnik, przed którym jeszcze dużo nauki i wiele sukcesów. Widać w nim chęć jazdy i szukania możliwości wyprzedzenia każdego rywala. Oczywiście, że tutaj będzie spora rola współpracy z trenerem. Najistotniejszy jest jednak kolektyw w drużynie. To on w każdym zespole robi wynik - podkreśla nasz rozmówca.

Grudziądzanie w sezonie 2025 zajęli czwartą lokatę po rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. Później przegrali w półfinale oraz dwumecz o brąz. Mimo wszystko był to największy sukces ligowy w historii klubu. Teraz bez wątpienia w GKM-ie marzą o przynajmniej powtórzeniu tego rezultatu, choć nie będzie to proste zadanie.

Fiałkowski mówi wprost, że Orlen Oil Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław oraz PRES Grupa Deweloperska Toruń będą poza zasięgiem pozostałych ekip. W jego ocenie o ostatnie miejsce w fazie play-off powalczą Fogo Unia Leszno, Stelmet Falubaz Zielona Góra i właśnie podopieczni Roberta Kościechy. - Oczywiście zakontraktowanie Drabika jest wzmocnieniem. Czy zapewni to pierwszą czwórkę? Wydaje mi się, że może tak nie być - dodaje.

- Przy budżecie 20 milionów złotych GKM nie stać na walkę o medale. Potrzeba jeszcze pięciu milionów i zakontraktowania kogoś z czołowej dziesiątki listy klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi. Natomiast każde wzmocnienie jest dobre. Tylko Falubaz też to zrobił, a Unia może być nieobliczalna, tym bardziej na swoim torze - podsumowuje Zbigniew Fiałkowski.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (10)
avatar
Don Tadeoo
17.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli Maks dobrze wejdzie w sezon, to nie będzie strzelał fochów i będziecie mieli z niego pociechę. Kostek raczej nie pozwoli mu gwiazdorzyć. W sumie fajny skład w Grudziądzu. Pozdro 
avatar
Sławomir Piotrowski
16.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witam Drabik miał nie jedną ofertę po takim sezonie wybrał GKM i z tego trzeba się cieszyć 
avatar
Majki_GKM
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tor nie będzie żadna przeszkodą dla Maxa. Za juniora robił przy H4 dwucyfrowki 
avatar
ADASOS
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
21
20
Odpowiedz
Motor będzie na 6 a GKM na 7 miejscu. Tak stawiam. 
avatar
skanablu
14.11.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Szkoda Drabika na taki tor. Będzie się tam dusił jak w tym roku na na Rybniku, co Żyto odwalał takie przygotowanie, że nikogo nie był w stanie wyprzedzić, choć Maks był zdecydowanie szybszy. 
Zgłoś nielegalne treści