Żużel. Młody talent ze wsparciem mistrza świata. "Na tym etapie kariery jest na poziomie Warda"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Adam Bednar w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Adam Bednar w kasku czerwonym

Świat sportu żużlowego czeka na kolejnego wirtuoza. Kibice wciąż żałują tego, co stało się Darcy'emu Wardowi. W opinii Johna Davisa jest jeden młodzian, który jest na jego poziomie.

W tym artykule dowiesz się o:

Johna Davisa bardzo dobrze kojarzą przede wszystkim fani gdańskiego Wybrzeża, bowiem dla ich klubu Brytyjczyk w 1991 roku wywalczył 203 punkty i 4 bonusy. Davis w swoim CV ma także m.in. 6. miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata (1980 rok) oraz cztery medale Drużynowych Mistrzostw Świata - w tym dwa koloru złotego (1977, 1980).

Kibice, którzy nie za bardzo kojarzą postać Davisa, mogą się więcej o niej dowiedzieć w wywiadzie, którego Brytyjczyk udzielił Konradowi Mazurowi dla WP SportoweFakty. Materiał dostępny jest TUTAJ. Davis po zakończeniu kariery zajmował się wieloma sprawami. Był także m.in. mentorem Lee Richardsona.

ZOBACZ WIDEO: Szokujące wyznanie Kasprzaka. Były żużlowiec marzy o nadwadze?!

Teraz wraca do czarnego sportu - ponownie w roli mentora. Jednak tym razem nie będzie pomagał on swojemu rodakowi, a młodemu talentowi z Czech. Jest nim Adam Bednar, który "wpadł w oko" Davisowi przy okazji jednego ze swoich występów.

- Oglądałem coś na YouTube i nagle zobaczyłem zawodnika w różowym kevlarze. Sam kiedyś ścigałem się w różu, więc od razu zwróciło to moją uwagę. Sprawdziłem i okazało się, że to Czech. Mam ogromny sentyment do Czech po tym, jak w 1984 roku wygrałem Zlatę Prilbę w Pardubicach. Spędziłem tam cudowne chwile - przyznał w rozmowie ze "Speedway Star".

Z propozycją współpracy z Brytyjczykiem wyszedł Pavel Kubes, były żużlowiec, którego Davis doskonale zna. To on zadzwonił i przedstawił Bednara swojemu kumplowi. On pomagał czwartemu juniorowi świata ze sponsorami oraz organizował starty. Teraz Bednar chce wykonać kolejny krok, a pomóc w tym ma postać byłego mistrza świata.

- Początkowo odmówiłem, bo myślałem, że nie znajdę na to czasu. Ale potem oddzwoniłem i powiedziałem: "Jestem na pokładzie. Pomogę, jak tylko będę mógł". Zrobimy kilka dni treningowych przed sezonem i popracujemy nad całym zapleczem, które tworzy profesjonalnego zawodnika - dodał.

Davis chce wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę, by pomóc Bednarowi osiągnąć szczyt. Jednocześnie wie, że wraca do sportu po ponad 10 latach, a przez ten czas żużel znacząco się zmienił. Jednak z optymizmem patrzy na współpracę z utalentowanym juniorem. - Nie chcę zapeszać, ale uważam, że na tym etapie kariery jest na poziomie Darcy'ego Warda. W Speedway of Nations był fenomenalny - jechał dojrzale, znacznie powyżej swojego wieku - skomentował.

Brytyjczyk nie ukrywa, że wciąż trudno jest mu się pogodzić ze śmiercią Lee Richardsona. Przez te wszystkie lata wielu prosiło go o pomoc - od juniorów po gwiazdy Grand Prix, ale on konsekwentnie odmawiał, bo wszystko było dla niego zbyt bolesne.

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
16.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Johny, Ty chyba nie widziales na wczesnym etapie kariery Jarka Krzywosza albo Bartka Bardeckiego... To byli kozacy... 
Zgłoś nielegalne treści