Oskar Polis w Krajowej Lidze Żużlowej wziął udział w 66 wyścigach, w których dla OK Kolejarza wywalczył 134 punkty i 4 bonusy. Ze średnią biegową 2,091 został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu. O przyszłość martwić się nie musiał, bowiem miał ważny kontrakt w dotychczasowym zespole.
W rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" przyznał, że odciął się od żużla wraz z zakończeniem sezonu i nie myśli o tym, co się dzieje w czarnym sporcie. Wkrótce rozpocznie jednak przygotowania - także te sprzętowe, bo czeka go sporo pracy. - Na ten moment posprzedawałem wszystkie motocykle silniki i gaźniki. Przyszły rok zaczynam od zera ze świeżością - dodał.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie". Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
Skąd pomysł na taką rewolucję sprzętową? Polis zdradził, że zrezygnował z silników Flemminga Graversena i nie czuł potrzeby trzymania sprzętu dalej. - Jestem dogadany u Krzysztofa Jabłońskiego, że od niego kupię dwa, może nawet trzy silniki. I na tym chcę się skupić w przyszłym sezonie. Na ten moment tylko od niego - dodał.
Polak nie ukrywa, że mocno przejechał się na przygodzie z Metalkas 2. Ekstraligą i na razie nie myślał o tym, by tam wrócić. Tym bardziej że w Opolu czuje się bardzo dobrze i jest liderem zespołu.