Motywacja zagwarantowana - czyli gość szczególny na obozie Betardu

Pomału zbliża się do końca nadmorska eskapada wrocławskich żużlowców. Trener Tomasz Skrzypek nakreślił zawodnikom konkretny i niełatwy plan treningowy. Tak to już jakoś jest, że drugi tydzień obozu to taki czas, kiedy połowa zawodników tylko czeka aż trener się odwróci. Skrzypkowi w tym roku chyba to nie grozi. Jak tu bowiem nie przykładać się do ćwiczeń, kiedy obok siódme poty wylewa... dziewczyna?

To nie żart. W tegorocznych nadbałtyckich treningach wrocławskim żużlowcom towarzyszy przedstawicielka płci pięknej. Towarzyszy to mało powiedziane. Jest pełnoprawnym członkiem trenującej grupy. I to nie jako psycholog, fizjolog, ani żaden dietetyk. Odważna dziewczyna "zasuwa" na równi z chłopakami. Któż to taki?

Kibiców widzących już oczyma wyobraźni piękną Nannę Jørgensen w żółto-czerwonych barwach musimy niestety już na wstępie rozczarować. Żużlowej kariery na Dolnym Śląsku nie zamierza rozpoczynać też nasza koleżanka po fachu Kinga Wachowska. W zgrupowaniu Betardu uczestniczy natomiast nie mniej ambitna zawodniczka - medalistka Mistrzostw Świata w kick-boksingu, Alicja Piecyk.

- Co prawda tym razem jestem na zgrupowaniu z żużlowcami, ale jest też z nami jedna z moich podopiecznych z Wrocławia - zdradza nam trener Tomasz Skrzypek, na co dzień trener reprezentacji Polski w K1 i low-kicku. - Alicja Piecyk to brązowa medalistka jesiennych Mistrzostw Świata w Austrii. Startowała tam w bardzo silnie obsadzonej kategorii 56 kg., a półfinał przegrała nieznacznie z aktualną mistrzynią świata. Ponieważ teraz przygotowuje się do Olimpiady Sportów Walki, na którą awans wywalczyła tylko czwórka najlepszych zawodniczek z każdej kategorii, trenuje tutaj razem z naszymi żużlowcami - informuje szkoleniowiec wrocławian.

Jak "w boju" funkcjonuje taka grupka i czy da się to wszystko pogodzić w praktyce? A może trener zabrał na zgrupowanie kilka par rękawic więcej? - Rzeczywiście, wraz z Alą nasza kadra tutaj jest ośmioosobowa i tak trenujemy. Z żużlowcami jednak jest nieco podobnie, jak z przedstawicielami sportów walki. Serce do walki mają na pewno nie mniejsze, ale sparingi z chłopakami... Nie, może jednak lepiej nie - rozbawiony nieco tą perspektywą kończy wątek trener Skrzypek.

Jak więc jest z tym zaangażowaniem i formą wrocławian? Kto jak kto, ale opiekun narodowej kadry kick-bokserów ma tutaj jak na dłoni skalę porównawczą. - Są zawodnicy, którzy od strony fizycznej zajmują się swoim rozwojem i swoją dyscypliną. To obecnie odgrywa bardzo dużą rolę w tym sporcie. Te "trzydniówki", które żużlowcy mają tutaj do realizacji to jest naprawdę spore obciążenie. Taki trzykrotnie powtarzany cykl, szczerze mówiąc, nie wiem czy wytrzymywaliby kick-bokserzy na poziomie Mistrzostw Świata - chwali swoich nowych podopiecznych szkoleniowiec.

Komentarze (0)