Na pytanie o stosunki na linii zawodnik - klub Ryszard Dołomisiewicz odpowiada krótko. - Mój kontakt z Polonią nigdy nie został zerwany w 100%. Po prostu po zakończeniu kariery zająłem się czymś innym i nie miałem czasu na żużel. Chciałbym wyjaśnić, że pogłoski o jakiś złych stosunkach między mną i klubem są wyssane z palca i sam nie wiem skąd się wzięły.
Były zawodnik Polonii nie ukrywa, że poczynania klubu idą w dobrym kierunku. - Od kilku miesięcy sytuacja w Polonii zmienia się na lepsze. Widać to po stosunkach na linii zarząd - kibice - zawodnicy. Świadczy o tym również niedawny bal żużlowca, na którym obecnych było właśnie dużo kibiców.
Na pytanie o to, czy teraz częściej będzie można go zobaczyć na stadionie Polonii odpowiada. - Przez te kilka lat poukładałem już swoje życie. Mam teraz więcej czasu i nie wykluczone, że będę trochę częściej odwiedzał stadion przy ulicy Sportowej.
Podczas licytacji pamiątkowego pucharu ofiarowanego przez Ryszarda Dołomisiewicza kibice skandowali starą, dobrze znaną w Bydgoszczy przyśpiewkę. - "Rysiu, Rysiu D, Rysiu Dołek Ole!". Byłemu zawodnikowi sprawiło to dużą frajdę. Być może bal żużlowca przyczyni się do tego, że Dołomisiewicz będzie coraz częściej odwiedzał swój były klub. To również dobry sygnał dla bydgoskich kibiców, których duża część chciałaby go ponownie widzieć w Polonii.