Jacek Frątczak: Warunki wypożyczenia zostały potwierdzone

Janusz Baniak to wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki, który w sezonie 2010 świętować będzie swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Ostatni rok w gronie juniorów sympatyczny zawodnik spędzi w drugoligowej Wandzie Kraków, dokąd zostanie wypożyczony z Falubazu. Szczegóły w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zdradził wiceprezes stowarzyszenia ZKŻ, Jacek Frątczak.

- Warunki wypożyczenia pomiędzy dwoma klubami zostały dograne. Ze strony Krakowa dostaliśmy potwierdzenie akceptacji naszych warunków, w tym nie tylko tych finansowych, ale również pozostałych, związanych z zabezpieczeniem zawodnika jeżeli chodzi o starty i przygotowanie go do sezonu. Z tego co mi wiadomo, również Janek Baniak jest dogadany w kwestii realizacji umowy na starty w sezonie 2010 w barwach Wandy. Z naszej strony umowa do Krakowa została wysłana, czekamy na zwrotnie podpisany egzemplarz. Warunki wypożyczenia zostały potwierdzone i w związku z tym negocjacje już się skończyły - powiedział Jacek Frątczak.

Kiedy więc można spodziewać się sfinalizowania sprawy? - Myślę, że w przyszłym tygodniu. To jest kwestia dwóch podpisów ze strony krakowskiej i dwóch ze strony zielonogórskiej, z tym, że jeśli chodzi o nas, to jest oczywista sprawa, bo to my kształtowaliśmy warunki wypożyczenia. Biorąc pod uwagę dotychczasowe rozmowy z działaczami z Krakowa mogę powiedzieć, że wszystko odbywało się profesjonalnie - zaznaczył wiceprezes.

Frątczak nie chciał zdradzić warunków wypożyczenia. Zapewnił jednak, że są one dla wychowanka klubu spod znaku Myszki Miki korzystne. - To jest umowa handlowa i z oczywistych powodów warunków zdradzać nie mogę, jest zresztą w niej zawarta klauzula poufności. Skoro jednak klub z Krakowa zaakceptował nasze propozycje, to znaczy, że wyszliśmy z dobrymi warunkami. Jesteśmy przekonani, że to wypożyczenie wpłynie tylko korzystnie na rozwój tego zawodnika. Cały czas nie mogę się pogodzić z niektórymi, szczególnie internetowymi opiniami, że ktoś robi Jankowi krzywdę. Osoby te nie znają stanowiska zawodnika. Myślę, że po podpisaniu wszystkich dokumentów Janek powie dwa słowa. W tej sytuacji to jest jedyna skuteczna możliwość rozwoju jego kariery - stwierdził.

Kwestia wypożyczenia Janusza Baniaka wywołała swego czasu sporo kontrowersji. Jacek Frątczak przypomniał, czym kierowano się podejmując taką decyzję. - Nie możemy w kategoriach kariery zawodnika mówić o tym, co jest teraz, tylko co będzie za kilka lat. W sytuacji kiedy juniorem numer jeden będzie tutaj Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski Patryk Dudek, to Janek musiałby błysnąć niesamowicie wysoką formą, żeby regularnie występować w lidze. Nawet gdyby tak się stało, to za rok seniorski skład Falubazu się raczej nie zmieni, więc i tak musiałby sobie szukać klubu poza Zieloną Górą. Teraz będzie mu łatwiej przejść gdzie indziej, bo w Krakowie powinien przebić się do składu. Janek powinien więc dużo startować, a u żużlowców ilość startów przekłada się na formę. Poza tym będzie miał okazję pokazania się na rynku w taki sposób, ażeby za rok, już jako senior, mieć zdecydowanie większe szanse na kontynuację kariery. Takie było stanowisko nie tylko klubu, ale i zawodnika.

- Z niektórych komentarzy można wnioskować, że klub próbuje zniszczyć Jankowi karierę. Jest wręcz przeciwnie. Gdyby nam na nim nie zależało, to byśmy nie prowadzili szeregu rozmów mających na celu umożliwienie mu startów w innym klubie i zostawilibyśmy go na pastwę losu. W takiej sytuacji z dużą dozą prawdopodobieństwa moglibyśmy stwierdzić, że za rok byłby w dużym kłopocie. Teraz natomiast uważam, że Janek ma dużą szansę, żeby zaistnieć jako senior w przyszłym roku. I właśnie w tych kategoriach należy to wypożyczenie rozpatrywać - zakończył Frątczak.

Komentarze (0)