Tomasz Chrzanowski: Liga będzie bardzo mocna i wyrównana

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po nieudanych rozgrywkach i słabych występach w bydgoskiej Polonii, dla Tomasza Chrzanowskiego nadszedł czas powrotu na pierwszoligowe tory. W nadchodzącym sezonie reprezentować będzie barwy GTŻ-u Grudziądz. Popularny "Chrzanek" ma nadzieję, że uda się mu powrócić do wysokiej formy i być jednym z najskuteczniejszych zawodników na zapleczu Ekstraligi.

Początek marca dla zawodników oznacza koniec okresu zimowego i treningów ogólnorozwojowych. Nie inaczej jest w przypadku Tomasza Chrzanowskiego, który powoli myśli już o pierwszych treningach na torze. - Przede mną ostatni tydzień zajęć ogólnorozwojowych na siłowni i basenie. Mam nadzieję, że pogoda pozwoli na szybki wyjazd na tor, bowiem chciałbym już rozpocząć treningi. Jeśli się nie uda to u nas to być może trzeba będzie poszukać jazdy zagranicą - mówi wychowanek toruńskiego Apatora.

30-letni żużlowiec uważa, że jego zespół w zbliżającym się sezonie stoi przed bardzo trudnym zadaniem, by zrealizować swój cel, bowiem inne ekipy również się wzmocniły. - Poziom pierwszoligowych rozgrywek w tym roku będzie naprawdę wysoki. Każda z drużyn ma bardzo dobry skład, przez co liga będzie bardzo mocna i wyrównana. W tym sezonie na pewno trudno wskazać głównego faworyta do awansu. Pierwsze pięć kolejek zweryfikuje siłę wszystkich ekip. Typowanie kto awansuje, a kto spadnie w tym momencie nie ma większego sensu. Najlepszym przykładem jest Ostrów, który przed minionym sezonie na papierze miał silny skład, a jak wyszło to każdy wie - twierdzi nowy zawodnik GTŻ-u.

Były jeździec klubów z Torunia, Gdańska, Rzeszowa i Bydgoszczy odniósł się także do kwestii nowych tłumików, jakie obowiązywać będą od sezonu 2010. - Jeśli chodzi o nowe tłumiki, których będziemy musieli używać to nie mam o nich jak na razie zdania. Gdy wyjadę na tor i je przetestuję to będzie można powiedzieć coś więcej. Na razie czekam z niecierpliwością na pierwsze treningi i testy - zakończył "Chrzanek".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)