Lee Richardson: Miejsce klubu z Rzeszowa jest w ekstralidze!

Lee Richardson w sezonie 2010 ma być liderem I ligowej Marmy Hadykówki Rzeszów. W rozmowie z naszym portalem Anglik opowiada m.in. o swoich przygotowaniach do nowego sezonu. Popularny "Rico" nie może już się doczekać wyjazdu na rzeszowski tor, zawodnik zapewnia, że da z siebie wszystko by pomóc drużynie z Podkarpacia w awansie do ekstraligi.

Jak Lee Richardson przygotowuje się do najbliższego sezonu? - Przez ostatnie dwa miesiące bardzo ciężko pracowaliśmy nad nowymi motorami, które dostarczyła mi firma Hagon Shocks, by były one w pełni gotowe na rozpoczęcie nowego sezonu. Poza tym dużo trenowałem by poprawić swoją sprawność fizyczną. Wraz z moim teamem zdecydowaliśmy się na kupno nowego busa i w tym roku będziemy używali dwóch - jednego w Szwecji, drugiego w Polsce - mówi 30-letni zawodnik.

Angielski żużlowiec mimo, że nie poznał jeszcze wszystkich nowych kolegów z rzeszowskiego zespołu, liczy na dobrą atmosferę w ekipie "Żurawi". - Jeszcze dobrze nie znam chłopaków z drużyny, oczywiście poza Chrisem Harrisem. Podczas sezonu na pewno będę miał szanse na lepsze ich poznanie. Oni wszyscy wyglądają na fajnych ludzi, więc wierzę, że atmosfera w zespole będzie bardzo dobra - stwierdza Richardson.

Co nowy nabytek Marmy Hadykówki sądzi o rzeszowskim torze? - Tor w Rzeszowie to jeden z największych w Polsce i wiem, że jest on bardzo wymagający dla silników. Jednak jest on jednym z moich najbardziej ulubionych torów i już czekam ze zniecierpliwieniem by móc sprostać wyzwaniu jakim jest jazda na nim, reprezentując barwy drużyny gospodarzy.

Lee Richardson twierdzi, że klub z Rzeszowa ma bardzo duże szanse na wywalczenie awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. - Polska I liga będzie bardzo mocna w tym roku, gdyż wielu świetnych zawodników zdecydowało się w niej startować. Myślę, że mamy duże szanse na wygranie rozgrywek I ligi i to jest właśnie powód, dla którego podpisałem tutaj kontrakt. Chcę pomóc klubowi z Rzeszowa w powrocie do ekstraligi ponieważ tam jest jego miejsce! - kończy popularny "Rico".

Komentarze (0)