Tegoroczna zima nie rozpieszcza żużlowców. Wszyscy czekają na pierwsze treningi, a te niestety nie mogą się odbyć z powodu zamarzniętych torów. Dlatego Andreas Jonsson zdecydował, że w czwartek pojawi się w Lonigo. Okazało się jednak, że pogoda pokrzyżowała również te plany.
- We Włoszech spadł śnieg i tor w Lonigo nie nadaje się do jazdy. Dlatego w ostatniej chwili zdecydowaliśmy, że zostaniemy w Bydgoszczy i będziemy czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Nie chcemy też "na siłę" wyjeżdżać na nieprzygotowany tor. Teraz musimy po prostu uzbroić się w cierpliwość - mówi Dawid Kozioł, menadżer Andreasa Jonssona.