- Jestem przekonany, że będzie to wielkie żużlowe święto a zawody będą sukcesem organizacyjnym. Od organizatorów wiem, że sprzedane zostały wszystkie bilety na sobotnie zawody. To bardzo cieszy i potwierdza, że właśnie nasz kraj jest siłą napędową światowego żużla - powiedział Andrzej Grodzki.
Grodzki uważa, że do pełni szczęścia potrzebny będzie tylko odpowiedni wynik sportowy. - Tak jak wspomniałem – wiem, że organizatorzy staną na wysokości zadania i zawody będą przygotowane w sposób perfekcyjny. W tej chwili wszystko w rękach samych zawodników. Bardzo kibicuję polskim zawodnikom. Chciałbym, aby awansowali jak najwyżej, a jeżeli któryś z nich stanie na podium to będzie to spełnieniem marzeń moich, ale myślę, że również pozostałych polskich kibiców - dodał Grodzki.
Członek Zarząd Głównego PZMot nie widzi nic złego w tym, że władze Grand Prix stawiają wysokie wymagania organizacyjne Polsce, podczas gdy w niektórych krajach zawody nie stoją na wysokim poziomie organizacyjnym. - Przez wiele osób postrzegani jesteśmy jako siła napędowa Grand Prix i światowego żużla. Jeżeli mamy być swego rodzaju wizytówką tego cyklu to nie dziwią wymagania stawiane Polsce. Organizatorzy zawodów udowodnili, że są w stanie wypełnić wszystkie założenia. To świadczy tylko o tym, jak dużą wprawę osiągnęli przy organizacji imprez najwyższej rangi. Pozostaje tylko mieć żal o to, że przepisy zabraniają większej liczby rund GP rozgrywanych w Polsce. Co do krajów, w których zawody nie były organizowane w należyty sposób, to myślę, że jest tylko kwestią czasu, kiedy odebrane zostaną im rundy GP. Ekspansyjne plany organizatorów GP powodują, że takie sytuacje nie mogą mieć miejsca - zakończył Grodzki.