Władysław Komarnicki: Tomek i Nicki to wysokiej klasy zawodowcy

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

Wydaje się, że pierwszy mecz Caelum Stali, w którym gorzowianie pokonali Unię Leszno, pokazał, że Tomasz Gollob i Nicki Pedersen będą współpracować dla dobra swojej drużyny. - To są wysokiej klasy zawodowcy - zapewnia Władysław Komarnicki.

Prezes Stali oczywiście cieszy się ze zwycięstwa, ale podkreśla również, że spotkanie było wyśmienitym widowiskiem. - To była znakomita promocja speedwaya. Ludzie, którzy przyszli na stadion, i telewidzowie mogli obejrzeć wspaniały spektakl - powiedział Komarnicki. - Opłaca się nie kombinować przy torze i dać zawodnikom możliwość pokazania swoich umiejętności. Tor przygotowany przez trenera Czernickiego pozwalał na walkę.

Komarnicki zapowiedział, że tor przygotowany w taki sposób będzie standardem na stadionie im. Edwarda Jancarza. - Powtarzam zawsze słowa mojego mistrza i kapitana Tomasza Golloba - na torze powinny decydować umiejętności. Gdy jest dobrze przygotowany, to zadowoleni są wszyscy i nie ma wypadków. Poza uślizgiem Zagara nie było żadnego wypadku. I o to chodzi - dodał.

Po 9 biegu poniedziałkowego meczu Stal przegrywała z Unią 24:30, ale Komarnicki wierzył, że do końca meczu jego drużyna odrobi straty. - Moim obowiązkiem jako prezesa jest wierzyć do końca - przyznał. - Spotkałem się z zawodnikami przed samym meczem, wszyscy bardzo chcieli wygrać. Ale w żużlu czasami decyduje dyspozycja dnia - zauważył.

Mecz z Unią Leszno pokazał, że atmosfera w drużynie Czesława Czernickiego jest wzorowa. - Gdy po 10. biegu poszedłem do parkingu zaproszony przez telewizję, widziałem jak Tomek Gollob na kolanach regulował silnik Zmarzlikowi. To wiele mówi. Komarnicki zapewnia również, że pomiędzy Gollobem i Pedersenem nie ma żadnych nieporozumień. - To są wysokiej klasy zawodowcy - zauważył. - To przecież nikt inny, jak Tomek namówił mnie na Pedersena i Nicki to wie. Dodatkowo w ostatnim Tomek go jeszcze ładnie poprowadził, więc ja się wcale nie dziwię, że był radosny - zakończył z uśmiechem Komarnicki.

Gollob i Pedersen po meczu w Gorzowie

Źródło artykułu: