Damian Baliński: Stać nas na zwycięstwo z Toruniem

Starcie Unii Leszno z Unibaxem Toruń zaplanowane na piątek 16 maja będzie pierwszym rewanżem za zeszłoroczny finał Drużynowych Mistrzostw Polski. W 2007 roku podczas finałów "Byki" zatrzymały mierzące w złoto "Anioły", triumfując zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.

Przypomnijmy, że w rundzie zasadniczej podczas zeszłorocznych zmagań dwukrotnie wygrywał Unibax. To właśnie podopieczni trenera Jana Ząbika byli jedyną ekipą, której udało się wywieźć z Leszna punkty. W decydujących meczach leszczynianie wzięli jednakże srogi rewanż. Triumf najpierw na stadionie im. Alfreda Smoczyka, a następnie w Grodzie Kopernika dał im upragniony medal.

W tegorocznych rozgrywkach "Anioły" znów spisują się rewelacyjnie. Biało – niebiescy mogą stać się pierwszym zespołem, który odbierze punkty liderom tabeli.

- Czekają nas bardzo ciężkie zawody. Zespół z Torunia jest niezwykle mocny. To nie będzie dla nas łatwy mecz. Zrobimy wszystko, by go wygrać i wierzę, iż stać nas na zwycięstwo. Jesteśmy naprawdę dobrą drużyną i postaramy się to udowodnić - zapowiada Damian Baliński.

Zawodnik Unii Leszno wraz z Leigh Adamsem, Jarosławem Hampelem i Krzysztofem Kasprzakiem ma poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Największe obawy budzi postawa tego ostatniego. Kasprzak nie może dojść do wysokiej formy, jaką prezentował przed rokiem, a jego punkty będą gospodarzom w piątek bardzo potrzebne.

Hansa Andersena, Ryana Sullivana, Wiesława Jagusia nie będzie łatwo pokonać. Dość powiedzieć, iż w 2008 roku jeszcze nikomu się to nie udało. Prowadzone przez Jana Ząbika "Anioły" kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, a na koncie mają już nawet triumf w jaskini częstochowskich "Lwów". W żadnym wypadku nie zamierzają przerywać w Lesznie tej passy. Wręcz przeciwnie „Bykom” chcą się zrewanżować za finałową porażkę w 2007 roku.

Piątkowy wieczór w Lesznie zapowiada się niesamowicie ciekawie.

Komentarze (0)