Tomasz Jędrzejak: Zaczynam rozumieć tarnowski tor

Po czwartkowym Finale Krajowych eliminacji do IMŚ Tomasz Jędrzejak ma trzy możliwości jazdy w dalszych ćwierćfinałach na szczeblu międzynarodowym. Po przegraniu biegu dodatkowego z Tomaszem Gapińskim zajął ostatecznie ósme miejsce i jest drugim oczekującym na wyniki Złotego Kasku. Oznacza to, że jeśli dwóch z czwórki: Ułamek, Kołodziej, Zengota, Dobrucki zajmie miejsce na podium piątkowych zawodów, "Ogór" także będzie się cieszył z awansu. Najlepiej jednak gdyby Jędrzejak sam znalazł się w trójce, bo wtedy nie musi już liczyć na niczyją pomoc, a i w razie ostateczności dzika karta okazałaby się zbędna.

Kamil Hynek
Kamil Hynek

Sam zawodnik żałuje jednak, że nie udało mu się pomyślnie przejść do ćwierćfinałów już przy pierwszym podejściu, zwłaszcza, że miał do dyspozycji obecnie swój "domowy" tor. - Straszna szkoda. Zależało mi okropnie na tym, aby awansować. No ale co zrobić... - mówi lekko załamany.

Na zakończenie czwartej serii Jędrzejak uczestniczył w groźnej kolizji. Na drugim łuku o jego motocykl zahaczył Damian Baliński, a oprócz tej dwójki na torze wylądował jeszcze Rafał Dobrucki. Do czasu przerwania biegu zawodnik Tauron Azotów Tarnów znajdował się na prowadzeniu. W powtórce musiał już jednak uznać wyższość Dobruckiego, co zaważyło o tym, że w ostatecznym rozrachunku to właśnie "Rafi" przebrnął dalej. Na dodatek wychowanek Iskry Ostrów Wielkopolski po tym feralnym szesnastym wyścigu nie czuł się już najlepiej. - Jestem poobijany, bolą mnie plecy, mostek i mógłbym tak wyliczać. Ogólnie rzecz ujmując jestem totalnie rozbity. Będą prawdopodobnie potrzebne jakieś szybkie badania - wyjaśnia.

Mimo to były zawodnik Atlasu Wrocław nie ma zamiaru rezygnować ze startu w rozgrywanym za ubiegły sezon Złotym Kasku. - Będę chciał mimo wszystko pojechać w piątek w Zielonej Górze i tam skorzystać z drugiej szansy na awans do dalszej fazy eliminacji o cykl Grand Prix 2011 - zapowiada Jędrzejak.

Niespełna 31 - letni zawodnik stara się jednak w każdym występie szukać pozytywów. Tym razem zwrócił uwagę na to, że w porównaniu do pierwszych słabszych treningów, zaczyna powoli rozgryzać tarnowski owal. - Mimo, że nie awansowałem jedna rzecz jest w tym wszystkim pocieszająca. Zaczynam rozumieć ten obiekt, a co za tym idzie coraz szybciej jeździć. Nie widzę z kolei różnicy w torze po dosypaniu nawierzchni. Dla mnie jest wciąż tak samo - kończy "Ogór".


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×