Przyjechali "rolnicy" i zaorali - relacja z meczu Betard WTS Wrocław - Unia Leszno

Niechaj się wierni fani leszczyńskiej Unii nie obrażą za taki tytuł. Tak dziś myśleli i mówili głośno sami wrocławscy kibice wychodząc ze stadionu. Ekipa z małego Leszna położyła na łopatki dolnośląskiego Goliata, obnażając przy tym i słabość wrocławskich liderów, i beznadziejny nadal tor.

- Bywało tak, że zawodziła u nas druga linia, ale akurat dzisiaj Maciek, czy Leon Madsen pojechali dobrze. A kto zawiódł, chyba wszyscy widzieli. Te dwa ostatnie biegi... Tacy zawodnicy jak Jason czy Kenneth - nie mówię, że z Jarkiem albo Kołodziejem - ale z Batchelorem i Balińskim powinni wygrywać. Nie mam liderów, po prostu nie mam teraz liderów - mówił kilka chwil po meczu przygaszony trener Marek Cieślak.

I ten komentarz wybitnego szkoleniowca starczyć w zasadzie mógłby za cały opis meczu. Jason Crump naprawdę ma poważny problem i zrzucić tego na karb chwilowej niedyspozycji nie sposób. Z Gorzowem było 7 punktów w 5 startach, teraz 8 "oczek" w...siedmiu. Ostatnimi jesteśmy, którym na myśli dobijać Australijczyka, ale bieg XII, w którym aktualny Mistrz Świata przyjechał 40 metrów za najsłabszym w ekipie gości Juricą Pavliciem był smutną żużlową alegorią sobotniego występu "Kangura". - Nie mogę zrozumieć dlaczego Jason sobie nie radzi. Przecież to był właśnie taki tor, jaki on zawsze kochał. Kenneth też cały czas chciał mieć tor przyczepny. Nie wiem już czy to jest problem tego toru, ale z drugiej strony przecież on jest dla wszystkich jednakowy - zastanawiał się na konferencji Marek Cieślak.

A leszczynianie, po przeraźliwie nudnej pierwszej części meczu, walczyli na nim i wyprzedzali. Głównie Daniela Jeleniewskiego. Kiedy losy pojedynku były jeszcze otwarte (23:24 po VIII wyścigu), swoje show rozpoczął Janusz Kołodziej. W wyścigach IX i XI urządził sobie istne łowy na "Jelenia". I nie straszne mu były, tak źle niosące we Wrocławiu, zewnętrzne pola C i D. Dwukrotne 5:1 dla Unii rozwiało nadzieje wrocławian na korzystny rezultat w tym meczu. Pogromu jednak nikt nie przewidywał. Pozostali leszczynianie chyba musieli pozazdrościć "Koldiemu" efektownej jazdy, bo w roli wykonawców wyroku na konających wrocławianach wspomogli go: Jarosław Hampel, Troy Batchelor i Damian Baliński.

- Dość dobrze i swobodnie czuliśmy się na tym torze, pomimo tego, że był on jednak dość ciężki - wyjaśniał na konferencji fenomenalny tego dnia Hampel. - Nie mieliśmy słabych punktów. Tutaj słowa uznania dla takich zawodników jak Troy Batchelor, który przecież nie jest jeszcze specjalnie objeżdżony, czy Jurica Pavlič. Radzili sobie znakomicie. Byliśmy zmobilizowani i to nie było może łatwe zwycięstwo, ale jechaliśmy po prostu lepiej na tym torze.... - Dużo lepiej jechaliście i tyle - przerwał "Małemu" siedzący obok Marek Cieślak. - Ja się cieszę, że moi kadrowicze są dobrzy, ale to tyle, z czego mogę się cieszyć - dodał.

Na przeciwległym biegunie kibice Unii, których rzesza zjechała w sobotę do Wrocławia. Oni jeszcze przed biegami nominowanymi intonowali w stronę zasępionych fanów gospodarzy tradycyjne w takich przypadkach "coście tak cicho...?". Po meczu w radości nie przeszkadzał im już nawet siąpiący deszczyk. - Na pewno to zwycięstwo nie przyszło łatwo - od salonowej kurtuazji rozpoczął Sławomir Kryjom. - W drugiej części zawodów ten tor stał się bardzo, ale to bardzo wymagający. Wygraliśmy pierwszy w tym roku mecz wyjazdowy i bardzo się z tego cieszymy, bo w Ekstralidze każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest na wagę złota - zakończył szczęśliwy dyrektor ds. sportowych Unii.

Prezes Dworakowski powinien chyba zacząć pomału myśleć o wybudowaniu klubowego skarbczyka, bowiem wszystko na to wskazuje, że w tym roku "Byki" tego złota zwiozą do Leszna niemało. A porównanie mamy. Nie dalej jak kilka dni temu na tym samym stadionie gościła naszpikowana gwiazdami Stal Gorzów. Tam były słabe punkty. W Unii takich nie zauważyliśmy.

Unia Leszno

1. Jarosław Hampel - 14 (3,3,2,3,3)

2. Troy Batchelor - 10+2 (2*,2*,w,3,3)

3. Janusz Kołodziej - 10+3 (1,3,2*,2*,2*)

4. Damian Baliński - 7+1 (w,0,3,2,2*)

5. Leigh Adams - 6+1 (3,2,1*,0)

6. Sławomir Musielak - 2 (2,0,-,-,-)

7. Jurica Pavlic - 5+2 (1*,0,2,2*)

Betard WTS Wrocław

9. Kenneth Bjerre - 10 (1,2,3,0,3,0,1)

10. Daniel Jeleniewski - 3 (0,1,1,1,-)

11. Jason Crump - 8+2 (2*,1,1*,3,0,1,0)

12. Leon Madsen - 7 (3,0,3,0,1,-)

13. Piotr Świderski - ZZ (KB-3, JC-1*, LM-3, MJ-0)

14. Maciej Janowski - 7+1 (3,1*,2,w,0,1)

15. Lasse Bjerre - 0 (0)

Bieg po biegu:

1. (60.5) Janowski Musielak, Pavlič, L.Bjerre 3-3

2. (60.4) Hampel Batchelor, K.Bjerre, Jeleniewski 1-5 (4-8)

3. (60.6) Madsen Crump, Kołodziej, Baliński (w/2min) 5-1 (9-9)

4. (60.2) Adams, K.Bjerre, Janowski, Musielak 3-3 (12-12)

5. (60.6), Hampel Batchelor, Crump, Madsen 1-5 (13-17)

6. (60.7) Kołodziej, Janowski, Crump, Baliński 3-3 (16-20)

7. (61.0), K.Bjerre Adams, Jeleniewski, Pavlič 4-2 (20-22)

8. (60.4), Madsen Hampel, Janowski (u/w), Batchelor (u/w) 3-2 (23-24)

9. (61.1) Baliński, Kołodziej, Jeleniewski, Bjerre 1-5 (24-29)

10. (60.7) Crump, Pavlič, Adams, Madsen 3-3 (27-32)

11. (60.8) Batchelor, Kołodziej, Jeleniewski, Janowski 1-5 (28-37)

12. (60.4) Hampel, Pavlič, Janowski, Crump 1-5 (29-42)

13. (60.5) K.Bjerre, Baliński, Madsen, Adams 4-2 (33-44)

14. (60.4) Batchelor, Baliński, Crump, K.Bjerre 1-5 (34-49)

15. (60.2) Hampel, Kołodziej, K.Bjerre, Crump 1-5 (35-54)

Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole).

Widzów: ok. 6 tys. (w tym ok. 750 z Leszna)

NCD: 60.2 sek. Leigh Adams (IV) i Jarosław Hampel (XV).

Startowano wg I zestawu.

Źródło artykułu: