Wprawdzie nie mówiono o tym oficjalnie, ale po Poznaniu krążyły plotki, że Trojanowski może wrócić do swojego macierzystego klubu albo zostać wypożyczonym do Lokomotivu Daugavpils. - Przyznaję, że były rozmowy o wypożyczeniu, była taka opcja - powiedział Trojan. - Do tej pory moje występy stały pod znakiem zapytania, dogadałem się jednak z działaczami i dzięki temu mogę spokojnie przygotowywać się do kolejnych spotkań - dodał.
Z pierwszego występu w tym sezonie Rafał Trojanowski nie był jednak zadowolony. - Na pewno nie jechałem za dobrze - przyznał po spotkaniu ze Startem, w którym zgromadził 6 punktów. - W środę na treningu silniki chodziły rewelacyjnie, ale to, że w meczu już tak nie było, to tylko moja wina. Zabrakło spokoju i koncentracji, skakałem po ustawieniach, zmieniałem motocykle… Na pewno nie pomogło również to, że w Poznaniu byłem dopiero w niedzielę o 7 rano - dodał. Dzień przed derbami Wielkopolski Trojan wystartował w Rundzie Kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Europy w austriackim Murecku, gdzie wywalczył awans do dalszych rund.
Na początku sezonu Trojanowski miał ogromne problemy sprzętowe, na jednym z treningów za granicą "rozsypały się" mu dwa silniki. Żużlowiec zapewnia, że kryzys ma już jednak za sobą. - Mam nowe silniki, które będę testował, te dwa które mam też spisują się bardzo dobrze. To, że w niedzielę nie zdobyłem wielu punktów to moja wina - zapewnił żużlowiec, który liczy, że znajdzie się w składzie na kolejne spotkania, ale zdaje sobie sprawę, że trener Zbigniew Jąder nie będzie kierował się sentymentami. - Będzie jechał ten zawodnik, który będzie w lepszej formie - zakończył.
Rafał Trojanowski (kask niebieski)