Czwartkowe opady deszczu mocno nasączyły nawierzchnię. Od rana doprowadzono ją do użytku. Rozpoczęcie treningu opóźniono o godzinę (z 16 na 17). Tor sprawiał jednak żużlowcom, w szczególności młodym, trudności. Boleśnie odczuł to Łukasz Bojarski, zawodnik Włókniarza, przygotowujący się do egzaminu na licencję "Ż".
18-letni adept na pierwszym wirażu nie opanował motocykla, uderzył o tor i wpadł w bandę. Zdarzenie wyglądało groźnie. Bojarski trzymał się za nogę i wył z boleści (jego wrzask roznosił się po całym stadionie). Podejrzewano złamanie lub skręcenie dolnej kończyny. Późniejsza diagnoza była bardziej optymistyczna i mówiła o mocnym stłuczeniu mięśni. Nie wiadomo, czy Bojarski przystąpi do zaplanowanego na przyszły czwartek egzaminu.
Zawodnika odwieziono do szpitala. Przerwa podyktowana oczekiwaniem na powrót karetki trwała niemal godzinę. Na torze prowadzono prace, a na ciągniku zasiadł nawet trener Kolejarza, Andrzej Maroszek. Nawierzchnia wciąż stwarzała niebezpieczeństwo dla zawodników. Po naradzie obu drużyn zdecydowano się odwołać zawody. Żużlowcy Włókniarza i Kolejarza odbyli treningowe jazdy, rywalizując w parach na dystansie dwóch okrążeń.
Z zajęć szybko zrezygnował Krzysztof Słaboń. W ślad za nim poszedł Kamil Cieślar. Do Opola w ogóle nie dotarł Sławomir Drabik, który w drodze z Częstochowy utkwił w korkach. Na tor wyjechała za to częstochowska młodzież: Rafał Malczewski, Marcin Bubel oraz Artur Czaja, również przygotowujący się do żużlowej matury.
W obozie opolan pojawił się Łukasz Piecha. Wychowanek rybnickiego RKM-u przymierzany jest do Kolejarza jako konkurent dla Marcina Piekarskiego. Rywalizację na treningu wygrywał bardziej doświadczony Piekarski. - Jesteśmy Łukaszem zainteresowani, ale nie wiadomo, czy zostanie naszym zawodnikiem - tłumaczy prezes opolskiego klubu, Jerzy Drozd. - Na razie nie mamy zgody RKM-u na wypożyczenie. Rybniczanie są przetrzebieni kontuzjami i sprawach transferowych wykazują ostrożność.
Po kilkunastu minutach jazd nawierzchnia uległa poprawie. Niektórzy zawodnicy żałowali decyzji o odwołaniu sparingu. - Tor przesechł i na siłę można było przeprowadzić zawody. Najważniejsze jest jednak zdrowie żużlowców, a ryzyko nie miało dziś sensu - wyjaśniał szkoleniowiec Włókniarza, Jan Krzystyniak.
Przed treningiem przeprowadzono zbiórkę pieniędzy na leczenie Adama Czechowicza. Kapitan Kolejarza zmaga się z dolegliwościami, których lekarze nie potrafią zidentyfikować. Z Gorzowa dopłynęły jednak pozytywne wieści. Czechowicz opuścił szpital i przebywa w rodzinnym domu. Zapowiada walkę o powrót do żużla.
Jan Krzystyniak udziela porad Kamilowi Cieślarowi
Igor Kononow (z lewej) i Ilia Bondarenko byli wyraźnie znużeni...
Tor sprawiał zawodnikom trudności
Z nawierzchnią zapoznał się Łukasz Bojarski, którego odwieziono do szpitala