- Jestem w dobrej dyspozycji i bardzo się z tego cieszę. Muszę jednak przyznać, że forma którą teraz prezentuję nie jest jeszcze w pełni taka o jakiej marzę. Świetnie jest jak się wraca z zawodów po zdobyciu kompletu punktów. Mnie jeszcze trochę do tego brakuje. Ciągle zdarzają mi biegi w których przegrywam z którymś z rywali - powiedział Janusz Kołodziej
Czego zatem brakuje zawodnikowi Unii Leszno, żeby osiągnąć w pełni satysfakcjonujący poziom sportowy? - Przede wszystkim potrzebuję jeszcze więcej jazdy. Myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. Czuję, że jestem na dobrej drodze, żeby osiągnąć wymarzoną formę. Wiem, że stać mnie na jeszcze lepsze występy niż dotychczas.
W niedzielę o godzinie 16.00 Unia Leszno podejmie Falubaz Zieloną Górę. Najbliższy przeciwnik "Byków" jest w tej chwili jedyną drużyną w Ekstralidze, która nie ma na swoim koncie meczowego zwycięstwa. Mimo to Janusz Kołodziej nie zamierza lekceważyć rywala. - Ostatnia pozycja w tabeli zielonogórzan nie oddaje potencjału i siły tej drużyny. Być może coś u nich nie gra, lub mają problemy sprzętowe. Za nami dopiero pierwsze mecze sezonu i musimy być ostrożni oceniając rywali. Falubazowi będzie zależało na tym, żeby jak najszybciej odrobić straty, które mają do innych drużyn. Ich najbliższym rywalem będziemy właśnie my w związku z czym spodziewam się, że czeka nas naprawdę trudne spotkanie. Wydaje mi się jednak, że mobilizacja Falubazu w niczym nam nie przeszkodzi. Cała nasza drużyna jest w świetnej formie i wygrywaliśmy już z wieloma renomowanymi zawodnikami. Świetnie czujemy też się na swoim torze, który podczas meczu powinien być podobny jak dotychczas. Czeka nas arcyważny mecz, ale na pewno mamy większy komfort psychiczny od zielonogórzan. Ja będę starał się podejść do tego spotkania ze spokojem, bo kiedy się spinam nie pokazuję pełni swoich możliwości.