Rafał Dobrucki (Falubaz Zielona Góra): Nie uważam, żeby seria porażek naszej drużyny była dziełem przypadku. Jedziemy tak jak widać czyli zdecydowanie słabiej niż oczekiwano. Nie chcę szukać tanich tłumaczeń. Na pewno trzeba pamiętać, że dzisiaj przegraliśmy z bardzo mocnym zespołem, który świetnie czuje się na swoim torze. Leszczynianie trenują na własnym obiekcie od początku marca. Mam nadzieję, że z czasem będziemy coraz mocniejsi, ale teraz jest słabo. Dzisiaj nie potrafiliśmy dobrać odpowiednich ustawień. Kiedy udawało nam się dobrze startować to byliśmy wolni na trasie i na odwrót. Ciężko było nam trafić w odpowiednie przełożenia. To było takie przeciąganie za krótkiej kołdry.
Damian Baliński (Unia Leszno): Na pewno jestem zadowolony z wyniku, który dzisiaj osiągnąłem. Po raz kolejny w tym sezonie potwierdziłem, że potrafię walczyć i zdobywać punkty. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego, że mój poziom sportowy wzrósł. Bardzo cieszę się, że mogę startować z Januszem Kołodziejem. On jest bardzo koleżeński. Można liczyć na jego pomoc zarówno na torze jak i w parkingu. Startując z nim na treningu można podnieść swój poziom sportowy. Janusz jest wyjątkowo szybki w tym sezonie i można brać z niego przykład. Cały czas mogę się do niego porównywać i go gonić. Dobrze się rozumiemy w czasie jazdy. Tak jak wcześniej wspominałem, jestem zadowolony ze swojego wyniku. Będę się starał utrzymać dobrą formę przez cały sezon. Chciałbym serdecznie podziękować leszczyńskim kibicom. Przy takim dopingu jaki mieliśmy dzisiaj aż chce się jechać. Chciałbym, żeby kibice przychodzili na kolejne spotkania i dopingowali nas z takim zaangażowaniem jak w meczu z Falubazem.
Fredrik Lindgren (Falubaz Zielona Góra): Ostatnio startowałem w Lesznie podczas Grand Prix Europy. Trudno jednak porównywać warunki torowe, które panowały wówczas do dzisiejszych. Na turniejach z cyklu Grand Prix nawierzchnia jest zwykle dosyć twarda i śliska. Na mecze ligowe w Lesznie przygotowuje się zwykle zdecydowanie bardziej przyczepne tory. Trudno w ogóle porównywać te warunki.
Sławomir Kryjom (dyrektor sportowy Unii Leszno): Za nami kolejny, trzeci z rzędu wygrany mecz. Nasza drużyna pokazała, że na własnym torze jesteśmy bardzo mocni. Nasi zawodnicy dysponują szybkimi motocyklami i to z pewnością cieszy aczkolwiek przed nami długi sezon i może nas czekać wiele niespodzianek. W optymalnej formie należy być w sierpniu i wrześniu, kiedy są rozgrywane najważniejsze spotkania. Będziemy robili wszystko co w naszej mocy, żeby utrzymać tę formę. Czeka nas teraz niezwykle trudny pojedynek z Polonią Bydgoszcz na jej stadionie. Spodziewamy się twardego toru, czyli takiego jaki nam nie odpowiada. Warunki będą jednak równe dla wszystkich. Przegrana Apatora w Bydgoszczy świadczy o tym, że gospodarze są mocni u siebie. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale mamy swoją koncepcję przygotowania do tego meczu. Słabszy występ zanotował dzisiaj Troy Batchelor, ale w tej chwili jest zbyt wcześnie, żeby mówić o składzie w jakim pojedziemy w Bydgoszczy.
Piotr Żyto (trener Falubazu Zielona Góra): Przyjechaliśmy tutaj powalczyć o jak najlepszy wynik. Wiadomo jednak jak mocnym rywalem jest Unia Leszno. Nie spodziewałem się jednak, że przegramy aż tak wysoko. Przynajmniej wiemy gdzie jesteśmy w tym momencie. Naszym problemem jest to, że dopiero niedawno zaczęliśmy trenować na własnym obiekcie i nie jesteśmy jeszcze wystarczająco objeżdżeni. To jest chyba jedyne rozsądne wytłumaczenie naszej postawy. Gratuluje leszczynianom bo pokazali dzisiaj klasę. W moim zespole nieźle spisał się Fredrik Lindgren, powalczył też trochę Rafał Dobrucki. Reszta nie może zaliczyć tego występu do udanych. Przed nami mecz derbowy z Gorzowem i mam nadzieję, że przystąpimy do niego jak najlepiej przygotowani.