Przed sezonem żaden z fachowców nie upatrywał drużyny Kolejarza Rawicz wśród zespołów, które mogą walczyć o awans do pierwszej czwórki rozgrywek II ligi. "Niedźwiadki" po ostatnim zwycięstwie nad Kolejarzem Opole mają już 6 punktów i jest to jak dotąd najlepszy wynik zespołu od czasu, kiedy w 2007 roku awansował do I ligi. Bardzo dobra postawa drużyny nie jest jednak zaskoczeniem dla prezesa Dariusza Cieślaka. - Czy postawa drużyny jest dla mnie zaskoczeniem? Nie. Ja się spodziewałem takie, a nie innego przebiegu zdarzeń. Z zaplanowanych zwycięstw nie udało nam się tylko wygrać w Lublinie. Poza tym jak do tej pory plan założony wspólnie z zawodnikami i trenerem realizujemy w stu procentach. Od początku podkreślałem, że to, iż nikt nie stawia nas w gronie faworytów jest naszym sporym atutem. Tak też się stało. To był można powiedzieć nasz dodatkowy zawodnik. To, że wygrywamy, to w głównej mierze zasługa bardzo dobrej atmosfery w zespole. Nasi zawodnicy w końcu postępują tak, jak mają napisane na plastronach, czyli "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Są ze sobą bardzo zżyci i to jak widać procentuje na torze - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Cieślak.
Przed sezonem do zespołu Kolejarza Rawicz dołączyli między innymi Eric Andersson i Anton Rosen. W ocenie prezesa Kolejarza, obranie kierunku na Skandynawię, okazało się dobrym wyborem. - O ile spodziewałem się, że Eric Andersson przechodząc z I do II ligi będzie robił odpowiednie punkty, o tyle pozytywnym zaskoczeniem jest postawa Antona Rosena. Sebastian Alden nie mylił się, że ten chłopak ma potencjał i papiery na zdobywanie dużej liczby punktów. Jest dobrze, a ja mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej - wyjaśnił Cieślak.
W drużynie Kolejarza od początku widać jedną lukę w składzie. Marcin Sekula nie spisuje się najlepiej. Również na dobrze mu znanym torze w Opolu zdobył zaledwie jeden punkt. Czy Cieślak przewiduje jakieś transfery? - Szczerze powiedziawszy, Marcinowi nie idzie. Mieliśmy nadzieję, że się rozkręci po kilku nieudanych meczach. Niestety ostatni weekend pokazał, że Marcin ma poważne problemy. Na pewno wspólnie będziemy szukali rozwiązania tej sprawy. Nie zapominajmy jeszcze, że mamy w zanadrzu Alana Marcinkowskiego, który w zeszłym roku bardzo dobrze wkomponował się w ten zespół. Nie ukrywam również, że myślimy o pewnym transferze. Chodzi o zawodnika krajowego. Mam jednak taki zwyczaj, że nie rozmawiam o nazwiskach, tylko informuję wszystkich dopiero po podpisaniu kontraktu. Na ten moment to są wszystkie ruchy, których można się spodziewać - zakończył prezes Kolejarza Rawicz.