Mateusz Szczepaniak: Bardzo zaskoczył mnie ten wynik

Kolejne dobre spotkanie w barwach PSŻ-u Lechma Poznań odjechał Mateusz Szczepaniak. Podopieczny Zbigniewa Jądera zdobył w niedzielę 12 punktów, a jego drużyna pokonała Lotos Wybrzeże Gdańsk 58:32.

- Na pewno nie było łatwo. Żaden wyścig nie był dziś łatwy. Najważniejsze, że potrafimy wykorzystywać przewagę własnego toru. Znowu wszystkim wszystko pasowało. Przede wszystkim wygrywaliśmy starty. Później natomiast jeździliśmy bardzo dobrze parą - podsumował niedzielne spotkanie na Golęcinie, Mateusz Szczepaniak.

Młodszy z braci Szczepaniaków nie ukrywał, że jest zaskoczony rozmiarami zwycięstwa nad ekipą z Gdańska. - Na pewno bardzo zaskoczył mnie ten wynik. Myślałem, że to spotkanie będzie trochę bardziej na styku. Widać, że w naszym zespole każdy punktuje. Wszyscy zawodnicy są spasowani do naszego toru i to daje efekty. Dzięki temu wygrywamy tak wysoko, jak w niedzielę. Wierzę, że w kolejnych spotkaniach będziemy w stanie to kontynuować i pojedziemy na równie wysokim poziomie. Chciałbym, żeby każdy pojedynek na Golęcinie wyglądał podobnie - mówi.

Szczepaniak tworzy świetną parę z Norbertem Kościuchem. Kiedy ta dwójka pojawia się na poznańskim torze, najczęściej dowozi do mety podwójne zwycięstwo. Potwierdziło się to po raz kolejny w spotkaniu z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. - Rzeczywiście, doskonale się rozumiemy. Zawsze spoglądamy na siebie i to na pewno popłaca. Bardzo trudno nas wyprzedzić. Jak już kiedyś mówiłem, jedziemy umiejętnie i dlatego nie jest łatwo nam zagrozić. Zajmujemy praktycznie całą szerokość toru - wyjaśnia.

Kolejnym rywalem poznańskiego zespołu będzie Lokomotiv Daugavpils. Czy PSŻ liczy na równie okazałe zwycięstwo jak w ostatnią niedzielę? - Nie podchodzimy do żadnego meczu z nastawieniem, że musimy go wygrać jakąś konkretną przewagą. Liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Więcej nie planujemy. Każdy z nas wyjeżdża do każdego wyścigu, żeby zwyciężyć. Takie jest nasze podejście i będziemy się go trzymać w kolejnych pojedynkach - zakończył Szczepaniak.

Komentarze (0)