- Mamy tam w niebie silną ekipę, która zadba o odpowiednią pogodę na dzisiejsze zawody - mówił przed zawodami Krzysztof Mrozek. Pogoda faktycznie dopisała, bo pomimo zimna i ciemnych chmur deszcz nie spadł, a zawodnicy zaproszeni na turniej stworzyli kapitalne zawody.
Część główną turnieju poprzedził bieg eliminacyjny, który zakończył się pewnym triumfem Sławomira Pysznego oraz chrzest Rafała Szombierskiego, którego po raz kolejny "pasowano" na żużlowca.
Już pierwszy big pokazał, że nie można mieć również żadnych obaw co do stanu rybnickiego toru. W nim znakomicie pojechał Janusz Kołodziej, a na dystansie odważnym atakiem po zewnętrznej Leigh Adams objechał Krzysztofa Kasprzaka. Otwarcie turnieju było zatem wymarzone dla fanów speedwaya w Rybniku.
W kolejnej gonitwie znakomicie spod taśmy ruszył Daniel Nermark. Rybnicki Szwed stracił jednak prowadzenie, a bieg ostatecznie zakończył na trzeciej pozycji. Dużo emocji wzbudził również debiut Szombierskiego, po którym zupełnie nie było widać tak długiego rozbratu z motorem.
Ozdobą drugiej serii zawodów były pojedynki Nicki Pedersena i Rune Holty oraz bieg numer 8. Pedersen z Holtą tasowali się przez cztery okrążenia, a ostatecznie Duńczyk wygrał o pół koła. W biegu numer 8 w niesamowitym ścisku od startu do mety podróżowali Nermark, Kołodziej i Gollob. Ostatecznie zawodnik Unii Leszno tak bronił się przed atakami Golloba, że na ostatnim łuku minął Nermarka i wygrał bieg.
W gonitwie 11. pierwsze punkty stracił Pedersen, który mimo najszczerszych chęci nie zdołał na dystansie przejść Andreasa Jonssona. Jako, że kolejny bieg padł łupem Kołodzieja ten przewodził stawce po trzech seriach z kompletem punktów.
Dla wychowanka tarnowskich "Jaskółek" fatalnie zakończył się jednak kolejny jego start. Po starcie do szesnastego biegu cała czwórka weszła równo w łuk i na wyjściu zabrakło miejsca dla jadącego po zewnętrznej Kołodzieja. Jeden z liderów "Byków" zakończył udział w tym biegu niezwykle groźnie wyglądającym upadkiem, którego efektem jest złamany obojczyk zawodnika. - Bardzo dobrze czułem się dzisiaj na rybnickim torze i wszystko szło dobrze do momentu czwartego mojego startu. Obojczyk jest złamany i teraz będę czekał na to, kiedy będę mógł wrócić na tor - powiedział po zawodach popularny "Koldi".
Kolejny bieg dnia to efektowna szarża Szombierskiego, który pokonał Nermarka i w ten efektowny sposób "Szumina" pożegnał się z rybnickimi kibicami. Wygrane w tej serii Holty, Golloba i Pedersena ustaliły obsadę biegu finałowego, którego stawkę uzupełniał Szwed Jonsson.
Przed wielkim finałem rozegrano bieg pamięci Andrzeja Skulskiego, a jego zwycięzcą okazał się Pyszny.
Finałowy bieg był prawdziwą wisienką na torcie. Od startu cała czwórka jechała blisko siebie, a każdy czyhał na minimalny błąd rywala. Ostatecznie do mety pierwszy dotarł Duńczyk Nicki Pedersen, którym został zwycięzcą turnieju. - W pierwszych biegach miałem nieco za mocny silnik. Potem jednak udało się wszystko dograć i mogę się cieszyć z wygranej - powiedział po zawodach Pedersen, który w nagrodę otrzymał efektowny puchar oraz motocykl marki Jawa.
- Przyjechałem tutaj wygrać, ale niestety nie udało się - podsumował zawody Gollob. - Romanek jest w mej pamięci, tak jak wielu innych zawodników. Należy pamiętać o nieobecnych. Cieszę się, że mogłem tutaj wystąpić i do zobaczenia w przyszłym roku - dodał jeżdzie Caelum Stali Gorzów.
Niewesołą minę po dekoracji miał trzeci na podium norweg z polskim paszportem. - W finałowym biegu naciągnąłem trochę mięśnie w barku i ręka trochę boli - tłumaczył grymas na twarzy Holta.
Cały turniej zakończył efektowny pokaz sztucznych ogni, a po chwili sprawdziły się słowa Krzysztofa Mrozka. Andrzej Skulski i Łukasz Romanek skończyli chyba oglądać turniej ku ich czci, gdyż w 30 minut po jego zakończeniu nad Rybnikiem rozpadał się deszcz. Być może był to symboliczny deszcz smutku, że takich ludzi nie ma już wśród nas... Warto o nich jednak pamiętać, a nawet trzeba.
Wyniki:
1. Nicki Pedersen (Dania) - 13+5 (3,3,2,2,3)
2. Tomasz Gollob (Polska) - 13+3 (3,1,3,3,3)
3. Rune Holta (Polska) - 12+1 (2,2,2,3,3)
4. Andreas Jonsson (Szwecja) - 12+0 (2,3,3,3,1)
5. Janusz Kołodziej (Polska) - 9 (3,3,3,-,-)
6. Adrian Miedziński (Polska) - 9 (1,3,3,2,w)
7. Leigh Adams (Australia) - 9 (1,2,1,3,2)
8. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 7 (0,2,2,0,3)
9. Denis Gizatullin (Rosja) - 7 (3,0,1,1,2)
10. Sławomir Drabik (Polska) - 6 (2,0,2,1,1)
11. Krzysztof Słaboń (Polska) - 6 (2,1,1,2,0)
12. Rafał Szombierski (Polska) - 5 (1,1,1,w,2)
13. Daniel Nermark (Szwecja) - 4 (1,2,0,0,1)
14. Mateusz Kowalczyk (Polska) - 3 (1,2)
15. Kamil Cieślar (Polska) - 3 (0,1,0,1,1)
16. Sławomir Pyszny (Polska) - 2 (0,0,0,2,0)
17. Andriej Karpov (Ukraina) - 0 (0,0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. Kołodziej (66,33), Holta, Adams, Kasprzak
2. Gizatullin (66,65), Słaboń, Nermark, Cieślar
3. Gollob (65,89), Jonsson, Miedziński, Karpov
4. Pedersen (66,66), Drabik, Szombierski, Pyszny
5. Jonsson (66,12), Kasprzak, Cieślar, Drabik
6. Pedersen (66,41), Holta, Słaboń, Karpov
7. Miedziński (66,37), Adams, Szombierski, Gizatullin
8. Kołodziej (66,38), Nermark, Gollob, Pyszny
9. Miedziński (66,79), Kasprzak, Słaboń, Pyszny
10. Gollob (66,38), Holta, Szombierski, Cieślar
11. Jonsson (66,87), Pedersen, Adams, Nermark
12. Kołodziej (66,85), Drabik, Gizatullin, Karpov
13. Gollob (66,35), Pedersen, Gizatullin, Kasprzak
14. Holta (67,18), Miedziński, Drabik, Nermark
15. Adams (67,29), Pyszny, Cieślar, Karpov
16. Jonsson (67,50), Słaboń, Kowalczyk, Szombierski (w)
17. Kasprzak (67,12), Szombierski, Nermark, Karpov
18. Holta (67,21), Gizatullin, Jonsson, Pyszny
19. Gollob (67,03), Adams, Drabik, Słaboń
20. Pedersen (68,51), Kowalczyk, Cieślar, Miedziński (w)
Bieg pamięci Andrzeja Skulskiego:
Pyszny (68,50), Cieślar, Bubel, Piecha
Finał:
Pedersen, Gollob, Holta, Jonsson
Sędzia: Marek Wojaczek
Widzów: ok. 6000
NCD: 65,89 - Tomasz Gollob w biegu nr III