- Ze swojego występu w Poznaniu mogę być zadowolony. Cóż jednak z tego, skoro jako drużyna nie byliśmy tego dnia wystarczająco silnym zespołem, żeby przeciwstawić się naszemu rywalowi. Indywidualnie zanotowałem kilka dobrych wyścigów. Na pewno szkoda taśmy w ostatnim starcie. Bardzo zależało mi na wygraniu tego biegu, ale czasami tak niestety bywa - oceniał swój występ i pierwszy pojedynek obu zespołów zawodnik RKM-u ROW Rybnik, Daniel Nermark.
- Niestety, dopasowaliśmy się do toru dopiero pod koniec zawodów. W trakcie całego spotkania było widać, że miejscowa drużyna jest tutaj bardzo szybka. Od samego początku rywale radzili sobie doskonale, a my niestety zostawaliśmy w tyle - dodawał Mariusz Węgrzyk.
Rybniczanie przegrali w Poznaniu 52:38. Jak oceniają szanse na zdobycie w całej rywalizacji z PSŻ-em punktu bonusowego? - Nie powinniśmy się na tym w ogóle skupiać. Rozpatrywanie sprawy w ten sposób nie jest dobrym rozwiązaniem. Przede wszystkim należy pokonać zespół z Poznania w najbliższym pojedynku. To jest w tej chwili zdecydowanie najważniejsze. Punktem bonusowym nie należy się teraz martwić. Musimy po prostu pojechać najlepiej jak tylko potrafimy - uważa Szwed.
- Jedziemy dalej i się nie załamujemy. Jak na razie to wszystko nie układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Przegrywamy spotkania i to boli najbardziej. Uważam jednak, że w najbliższym czasie sytuacja ulegnie zmianie. Jestem przekonany, że zaczniemy jechać tak jak należy. Musimy dograć jeszcze kilka spraw, żeby ta drużyna stała się całością - tłumaczy z kolei Węgrzyk.