- Gdy po 10 dniach nie mieliśmy od niego żadnej wiadomości, złożyliśmy na policji doniesienie o zaginięciu sprzętu żużlowego, czyli nowego motocykla za 30 tys. zł, wyremontowanego za 11 tysięcy zł motocykla Jurgi oraz nowiutkiego kevlara, na który złożyli się sponsorzy - powiedział Gazecie Pomorskiej Zbigniew Fiałkowski, prezes GTŻ-u.
Mateusz Jurga w przerwie zimowej trafił do GTŻ-u z Unii Leszno, gdyż w swoim macierzystym klubie miałby spore problemy ze znalezieniem się w składzie. Wychowanek Unii boryka się aktualnie z problemami osobistymi.