Dawid Lampart: Anglia to szkoła żużla

Dawid Lampart wziął udział w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Opolu. Na specyficznym torze radził sobie dobrze i awansował do półfinału. Jak podkreśla, w udanym występie pomogły mu starty w Anglii. Skomentował również nowe tłumiki.

W tym artykule dowiesz się o:

Lampart przepustkę do półfinału uzyskał po wyścigu dodatkowym. Ze swojego występy jest zadowolony, choć zaznacza, że awans powinien zapewnić sobie wcześniej. - Przytrafił mi się defekt. To złośliwość rzeczy martwych i nie w tym niczyjej winy- powiedział 20-letni żużlowiec. - Pretensje do siebie mam za wyścig osiemnasty, w którym dałem się wyprzedzić Ronnie Jamrożemu. Wszystko skończyło się jednak szczęśliwie i znalazłem się w czołowej siódemce. To jest najważniejsze.

Zawodnik Marmy Hadykówki Rzeszów przyznaje, że w udanym występie pomogły mu starty w Anglii. Od tego sezonu reprezentuje Eastbourne Eagles. - Angielskie tory przypominają ten w Opolu. Są krótkie i dosyć specyficzne. Dzięki jazdom w Anglii łatwiej było dopasować sprzęt do opolskiej nawierzchni- tłumaczy Lampart i potwierdza, że występy na Wyspach to świetna nauka. - Starty kosztują dużo zdrowia i siły. Dwa biegi odjechane w Anglii są tak męczące jak trzy pełne spotkania w Polsce. Zawodnik nabiera wytrzymałości, której w żaden sposób nie wytrenuje w zimie. To szkoła żużla, ale nie tylko. W Eastbourne czuję się wyśmienicie. Nie odczuwam żadnej presji, a zawody przypominają piknik.

Lampart zakończył rywalizację w Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W rundzie kwalifikacyjnej w Gorican zajął dopiero ósmą lokatę. Zawodnicy startowali na nowych tłumikach. - Trudno przystosować do nich sprzęt. Wpłynęły na mój wynik nie tylko w Gorican, ale i meczu ligowym. Po turnieju w Chorwacji musiałem rozebrać silniki. Ustawiłem je tak jak zwykle, tymczasem nie spisywały się najlepiej. Dopiero po zmianie motocykla mogłem nawiązać walkę. W następnym dniu sprawdziliśmy obydwa silniki. Ten, który służy mi przez cztery zawody, teraz był do wyrzucenia po dwóch meczach! Przez nowe tłumiki motory szybciej się przegrzewają i "padają" inne podzespoły- wyjaśnia Lampart i podkreśla, że używanie innych niż dotąd tłumików wiąże się ze sporymi kosztami. - Żużel to nie piłka nożna, gdzie największym wydatkiem jest zakup korków i spodenek. My musimy kupować ciągle nowe części, które nie dość, że kosztują więcej, to przez nowe tłumiki szybciej się zużywają.

20-latek sprzeciwia się nowym tłumikom, ale w ewentualnym proteście nie wziąłby udziału. - Jestem na to za młody. W tej sprawie powinni wypowiedzieć się starsi, renomowani jeźdźcy. Mam nadzieję, że ich głos zostanie potraktowany poważnie i dostaniemy przyzwolenie na używanie dowolnych tłumików we wszystkich zawodach.

Komentarze (0)