Wszyscy zdobywali punkty, więc nie podniecajmy się - komentarze po meczu GTŻ Grudziądz - Speedway Miszkolc

GTŻ Grudziądz zdeklasował na własnym stadionie drużynę Speedway Miszkolc, wygrywając 74:16. Trener gości przyznał, iż włodarze klubu wybrali wariant oszczędnościowy.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): W takim zestawieniu spodziewałem się takiego wyniku. Grudziądz dysponuje bardzo silnym składem i pretenduje do czołowej czwórki. Brakuje nam pieniędzy i dlatego przyjechaliśmy znacznie osłabieni. W kolejnym meczu do Gniezna pojedziemy w silniejszym składzie. Skupiamy się przede wszystkim na spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami i tutaj upatrujemy swojej szansy. Wszystko tak naprawdę zależy od możliwości finansowych klubu i trzeba działaczy pytać, w jakim spotkaniu pojadą nasi najlepsi zawodnicy, bo ja tylko przed meczem dowiaduję się kogo będę miał do dyspozycji. Jeżeli chodzi o Lukasa Drymla, to także ciężko mi powiedzieć, czy klub się z nim dogada, ale ten zawodnik ostatnio nie prezentuje najwyższej formy. Na pewno szansę otrzyma Cameron Woodward.

Robert Kempiński (trener GTŻ-u): Regulaminu ja nie ustalam, robią to inni. Jeżeli byłby wprowadzony minimalny KSM, to rywale musieliby przywieźć Nichollsa, Drymla czy Wrighta. Oczywiście trener Ślączka nie jest temu winien, bo co on może zrobić jeżeli klub nie ma pieniędzy. Po dzisiejszym meczu jesteśmy wszyscy zadowoleni, wysoko wygraliśmy. Pojechaliśmy tak jak nam przeciwnik na to pozwolił. Dzisiaj wszyscy zdobywali punkty, więc nie podniecajmy się. Dopiero po meczu w Gdańsku będzie można tak naprawdę ocenić formę zawodników.

Artur Mroczka (GTŻ Grudziądz): Pojechałem dziś pięć biegów. Chciałem podziękować za to prezesom. Chyba nikt nie ma do mnie żalu za Gniezno, to był wypadek przy pracy i myślę, że każdemu to się może zdarzyć. Fajnie jak drużyna wygrywa, jest super atmosfera. Przed nami mecz w Gdańsku i będzie na pewno ciężej, ale myślę, że każdy zrobi swoje i wygramy.

Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Jeździłem na silnikach od pana Jarka i Andrzeja Krawczyka. Ostatnio trochę posiedziałem w Ostrowie i próbujemy tam z mechanikami dobrać ustawienia, które będą mi odpowiadały. Jeżeli chodzi o dzień dzisiejszy, to jestem zadowolony z jednego silnika, natomiast drugi - całkiem nowy - sprawdzałem tuż po zawodach w pojedynkę i także spisuje się bardzo dobrze. Przed nami mecz w Gdańsku i myślę, że jedziemy powalczyć o zwycięstwo. Trzeba wierzyć w drużynę, jeżeli wszystkim motocykle będą odpowiadały, to będzie dobrze. Jeżeli chodzi o Anglię, to w debiucie jeździłem na ciężkim torze i chyba pierwszy raz miałem problemy, by się utrzymać na motocyklu. W poniedziałek mamy mecz u siebie i myślę, że będzie lepiej. Angielskie tory są trudne i trzeba się na nie przestawić. Potrzebuję dużo jazdy i dzięki "Buczkowi" jestem z nim w jednej drużynie, za co mu dziękuję. Będę starał się poprawić.

Krzysztof Buczkowski (GTŻ Grudziądz): Dzisiaj był bardzo łatwy mecz. Było tak jak to wyglądało. Szkoda, że w ogóle dochodzi do takich meczów w polskiej lidze, bo nie o to chodzi, żeby wygrywać bez rywalizacji, a tej rywalizacji dzisiaj po prostu nie było. Dominowaliśmy we wszystkich elementach. Nie można nawet ocenić kto jest w jakiej dyspozycji, bo taki mecz nie jest wykładnikiem. Za tydzień mamy bardzo ważny mecz z Gdańskiem i to będzie dla nas prawdziwy sprawdzian. Plany mamy w tym roku ambitne i na pewno jedziemy tam powalczyć. Gdańsk jest bardzo silny u siebie, ale my także pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Myślę, że stać nas na korzystny wynik. Sprzęt funkcjonuje dobrze, więc myślę, że będzie OK.

Źródło artykułu: