Jeździec toruńskich Aniołów mógł uzbierać więcej oczek, ale jego atak na Tomasza Golloba w 22. gonitwie wieczoru okazał się nieskuteczny. Ba, próba wyprzedzenia Polaka zakończyła się upadkiem żużlowca z Antypodów. - Oglądając ten wyścig z innej perspektywy, widać, że mogłem się zmieścić pomiędzy Tomaszem a bandą. Byłem wystarczająco szybki, jednak on mnie przyblokował. Ale przyjdzie jeszcze czas na rewanż - powiedział Holder.
Z opinią "Chrispy'ego" nie zgadza się wieloletni stały uczestnik Grand Prix - Leigh Adams. - Trzeba być fair i powiedzieć, że Tomasz zostawił Chrisowi wystarczającą przestrzeń - stwierdził zawodnik Unii Leszno.
Podobnego zdania jest legenda brytyjskiego speedwaya, a obecnie komentator stacji Sky Sports - Kelvin Tatum: - Pomiędzy zawodnikami nie było kontaktu.
Po czterech odsłonach IMŚ 2010 Chris Holder z dorobkiem 35 punktów zajmuje ósmą lokatę w klasyfikacji przejściowej. Tomasz Gollob ma na swoim koncie 54 oczka i jest trzeci.
Kolejna runda tegorocznego cyklu rozegrana zostanie 19 czerwca w Toruniu na "domowym" torze Chrisa Holdera.