- Cieszę się nie tylko z wyniku niedzielnego meczu. Budujące jest to, że udawało mi się dobrze wychodzić spod taśmy, co nie było moją najmocniejszą stroną w poprzednich spotkaniach. Gdyby udało mi się przez resztę sezonu tak dobrze rozgrywać ten element jak w spotkaniu z Unibaxem miałbym powody do satysfakcji. Cały czas staram się doskonalić swoje umiejętności i refleks - powiedział dla SportoweFakty.pl Damian Baliński.
Zawodnik Unii nie spodziewał się, że goście zaprezentują się w Lesznie tak słabo. Jednocześnie zaznacza, że sukcesy jego drużyny ściśle wiążą się z atmosferą jaka panuje w szeregach Byków. - Bardzo obawiałem się tego pojedynku. Wiedziałem, że Toruń przyjedzie tutaj zmobilizowany i będzie chciał uniknąć wysokiej porażki jakiej doznał przed rokiem. Naprawdę trudno jest mi powiedzieć dlaczego tym razem pokonaliśmy ich jeszcze większą równicą punktów. Na pewno wpływ na to miała nasza świetna forma i spasowanie z torem. Myślę, że kluczem do sukcesu jest też świetna atmosfera jaka panuje w naszej ekipie.
Unibax Toruń był najmniej wymagającym przeciwnikiem z którym Byki walczyły w tym roku na własnym torze. Czy Damian Baliński podziela tę opinie? - Z przebiegu meczu zaczęło się wydawać, że jest to naprawdę jedno z łatwiejszych spotkań jakie toczyliśmy w tym sezonie na swoim obiekcie. Mniej renomowane zespoły stawiały nam w Lesznie zdecydowanie większy opór. Z Unibaxem jechało nam się lżej, nie czuliśmy dużego ciśnienia i nie było wielkiego oporu z ich strony. Nie mnie oceniać dlaczego tak się stało. My skupiamy się na tym, żeby nasza jazda była możliwie najlepsza i jak na razie nam to wychodzi.
Damian Baliński znajduje się w tej chwili w ścisłej czołówce najskuteczniejszych polskich zawodników Center Net Mobile Speedway Ekstraligi. Zawodnik uważa, że przy obecnej formie mógłby z powodzeniem reprezentować Polskę w Drużynowym Pucharze Świata. - Wszystko w rękach trenera. Ja jestem gotowy podjąć wyzwanie. Moja średnia biegowa jest w tej chwili wysoka, ale tak naprawdę nie można oceniać poziomu zawodników tylko na podstawie statystyk. To na pewno nie jest decydujący czynnik. Jestem w dobrej dyspozycji i na pewno stać mnie na to, żeby godnie zaprezentować nasz kraj w Drużynowym Pucharze Świata. Podkreślam jednak, że decyzja będzie należała do Marka Cieślaka.