Piotr Żyto: Najpierw balanga, a potem trzeźwiejemy do wtorku

Zielonogórski Falubaz wygrał w niedzielę na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa. Aktualni Drużynowi Mistrzowie Polski pokonali jeźdźców spod Jasnej Góry 54:36. Szkoleniowiec klubu z grodu Bachusa, Piotr Żyto, mógł być zadowolony z postawy prawie wszystkich swoich zawodników. Jeden z nich wypadł jednak gorzej niż przypuszczano.

- Nie ma co ukrywać: Fredrik Lindgren zawiódł. W sobotę motory też mu nie jechały i dzisiaj to było pokłosie. Tor podczas meczu z Włókniarzem był dosyć twardy i nie spasował się. Wsiadał na jeden motocykl, na drugi. Musiał pojechać we wszystkich biegach. Był taki plan, że gdyby Greg Hancock nie upadł w biegu siódmym, już w ósmym jechałby za Lindgrena Łoktajew. Młodzieżowcy pojechaliby więc i tak więcej wyścigów. Łoktajew i Dudek przede wszystkim wypadli dzisiaj bardzo dobrze. Tak zwraca się głównie uwagę na Łoktajewa, ale "Dudi" też swoją robotę zrobił. Nasi młodzieżowcy zdobyli 16 punktów i każdy trener chciałby, żeby jego juniorzy co mecz tak dobrze punktowali. To był naprawdę udany występ, zrównoważyli brak Hancocka i z tego należy się cieszyć. Dudek świetnie objechał przecież między innymi Holtę w wyścigu czwartym, a nikt się tego nie spodziewał. Robią chłopaki postępy, powiedziałem, że będziemy mieli z nich pociechę i na razie tak jest - powiedział po meczu z Włókniarzem Częstochowa Piotr Żyto.

Już w najbliższą niedzielę obrońców tytułu czeka ciężki bój z Unią Leszno. Jak wyglądać będą przygotowania do tego szlagierowego spotkania? - Najpierw balanga, a potem trzeźwiejemy do wtorku (śmiech). Chłopaki jadą do Szwecji i zobaczymy jak będzie dalej - z typowym dla siebie poczuciem humoru oświadczył trener Falubazu.

Komentarze (0)