Wreszcie zaczyna wszystko iść w dobrą stronę - wypowiedzi po ćwierćfinale IMP w Pile

Zwycięstwem Rafała Dobruckiego zakończył się pilski ćwierćfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Na podium znaleźli się także Tomasz Chrzanowski i Piotr Protasiewicz, który wycofał się po czterech startach. Sporą niespodzianką jest awans do półfinału Damiana Celmera i Krzysztofa Pecyny.

Rafał Dobrucki (Falubaz Zielona Góra): Większych problemów nie było, ale to są takie zawody, gdzie wszystko się może zdarzyć. W zeszłym roku miałem już nauczkę, kiedy to zanotowałem upadek, nie mogłem kontynuować jazdy i nie awansowałem. W eliminacjach trzeba w każdym biegu starać się jechać jak najlepiej i dzisiaj to się udało.

Tomasz Chrzanowski (GTŻ Grudziądz): Cieszę się, że awansowałem dalej. Przyjechałem tu aby zbierać punkty, bo od tego są eliminacje. Dobry pierwszy, drugi, trzeci bieg i już praktycznie awans był pewny. Później jechałem spokojnie aż do końca zawodów. Eliminacje mają to do siebie, że przez drobny błąd w efekcie końcowym może zabraknąć punktów i później jest nerwowo. Dzisiaj było dobrze na początku, dobrze startowałem i to było kluczem do sukcesu.

Krzysztof Pecyna (Speedway Polonia Piła): Z rezerwowego wskoczyłem do składu i te zawody mogę zaliczyć do udanych. Awans do półfinału jest dla mnie całkiem prestiżowy. Jestem zadowolony ze sprzętu, bo powoli zaczynam czuć te motocykle, które miałem remontowane dwa dni temu u Marcina Biernackiego w Lesznie. Myślę, że na silniki dopasuje w piątek na treningu tak, że w niedzielę podczas meczu z Ostrovią będziemy wszyscy zadowoleni.

Damian Celmer (PSŻ Lecha Poznań): Nie liczyłem na aż tak dobry przebieg sytuacji, ale po pierwszym biegu zadzwoniłem do swojego mechanika Witolda Gromowskiego i bardzo mu z tego miejsca dziękuję, bo podpowiedział mi jak dopasować się do tego toru. Potem wpadły dwie trójki, trzy kółka prowadziłem z Rafałem (Dobruckim), także uważam zawody za bardzo udane i wreszcie zaczyna się wszystko kleić i iść w dobrą stronę. Do tych zawodów podszedłem jak najbardziej na poważnie, tak jak do każdego startu i od pewnego czasu zaczyna wszystko iść dobrze. Sprzęt się dobrze sprawuje, ja na szczęście też często nie zawodzę, a więc ogólnie na plus.

Krystian Klecha (Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp): Starałem się, męczyłem, gdzieś się tam pogubiłem na trasie, zrobiłem kilka błędów i nie jestem zadowolony. Szkoda, że nie awansowałem, ale myślę, że jeszcze nie raz będę miał okazję startować w tego typu zawodach i będzie lepiej. Dobrze się w Pile czuję, tutaj się wychowałem, tutaj zdałem licencję, a więc wspominam to wszystko mile.

Źródło artykułu: